Szmery słyszane na serduszku małego dziecka to poważna sprawa. W takich przypadkach lekarze pierwszego kontaktu zazwyczaj kierują maluszków do poradni kardiologicznej w trybie pilnym.Takie skierowanie otrzymali również Ewelina i Daniel Szczepańscy dla swojej miesięcznej córeczki.- Jednak pani w recepcji szpitala odmówiła pilnego zarejestrowania dziecka. Zapisała na wizytę w maju. Powiedziała też, że są inne możliwości, sugerując udanie się do prywatnego gabinetu - denerwują się grudziądzanie. - Jakby tego było mało, otrzymaliśmy pocztą powiadomienie o jeszcze bardziej odległym terminie wizyty: przesunięto ją na czerwiec.Ostatecznie rodzice zabrali dziecko na prywatne badania. - Nie rozumiemy jednak dlaczego tak potraktowano nasze miesięczne maleństwo? Pamiętamy jak dyrektor szpitala zapewniał na łamach „Pomorskiej", że jeśli na skierowaniu jest adnotacja „pilne", wizyta u specjalisty jest umawiana w ciągu dwóch dni - zauważa małżeństwo.- I tak jest nadal. Pilne wizyty u specjalistów są umawiane z terminem kilku dni - zapewnia dyrektor Marek Nowak. - To niedopuszczalne, że nie przyjęto niemowlaka. Na pewno sprawę wyjaśnię. Mam nadzieję, że nie było to celowe działanie. Naciąganie ludzi na wizyty w prywatnych gabinetach.Córeczka państwa Szczepańskich jest pod stałą kontrolą kardiologa, który wykrył u niej drobną wadę serduszka.- Nie wykluczamy, że udamy się też na wizytę do szpitala - dodają rodzice. - Chcielibyśmy jednak uczulić personel i dyrekcję, aby do takich przypadków nie dochodziło częściej.Do tematu wrócimy.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?