Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W tym miejscu serwisują Pendolino. Zajrzeliśmy do „garażu” firmy Alstom na Olszynce Grochowskiej

Piotr Wróblewski
Piotr Wróblewski
W sporej hali na Olszynce Grochowskiej mieści się „centrum Pendolino”. Każdy pociąg odwiedza je raz na osiem dni. Stąd monitorowane są także trasy, usterki oraz wszystkie dodatkowe informacje na temat Pendolino. Udało nam się zajrzeć do środka Warsztatu Utrzymania Technicznego firmy Alstom.

Pierwsze pociągi Pendolino zabrały polskich pasażerów prawie sześć lat temu – 14 grudnia 2014 roku. Francusko-włoskie maszyny przeniosły rodzimą kolej na wyższy poziom. Dość powiedzieć, że podczas testów (w 2013 roku) na Centralnej Magistrali Kolejowej Pendolino rozpędziło się do 293 km/h bijąc rekord prędkości naszego kraju.

W tym miejscu serwisują Pendolino. Zajrzeliśmy do „garażu” f...

Wraz z wprowadzeniem Pendolino rozpoczęła się budowa zaplecza technicznego w Warszawie. Pociągi na co dzień serwisuje ich dostawca, firma Alstom. Wybraliśmy się do Warsztatu Utrzymania Technicznego w Olszynce Grochowskiej (Praga-Południe), czyli do „garażu”, w którym pociągi przechodzą przeglądy, drobne naprawy i są na bieżąco serwisowane.

- Pracujemy 24 godziny na dobę. Naszą główną zmianą jest zmiana nocna. Wtedy, gdy pociągi Pendolino nie jeżdżą z pasażerami, zjeżdżają do nas. Wykonujemy wtedy szereg prac, od utrzymania prewencyjnego, poprzez drobne naprawy, aż po duże remont - mówi nam Artur Fryczkowski, prezes Alstom Konstal. - Jeżeli nic poważnego się nie dzieje, czyli prawie zawsze, obsługa trwa kilka godzin. Wjazd, mycie, sprzątanie pociągu, sprawdzanie systemów bezpieczeństwa, usuwanie prostych defektów (np. przepalone żarówki). Po tym czasie pociąg może wyjechać do klienta – dodaje.

Warsztat w Olszynce Grochowskiej składa się z trzech torów do prac dziennych oraz dwóch do tzw. „ciężkich napraw”. W drugiej części znajduje się m.in. podtorowa tokarka (służy do szlifowania kół pociągów), która toczy dwie osie równocześnie oraz winda do wymiany wózków (podwozie pociągu).

Budynek powstał na podstawie planów podobnego obiektu we Włoszech. Dziś obsługuje 20 pociągów Pendolino – bo tyle zakupiło PKP – jednak zakład jest w stanie obsłużyć jeszcze o pięć więcej.

Pendolino pod nadzorem

W budynku pracuje ponad setka pracowników. Niewielka część z nich, około kilkunastu osób, zajmuje się bezpośrednio naprawami. Reszta, poza administracją i działem zakupów, czuwa nad diagnostyką.

- Pociąg wyposażony jest w system diagnostyczny Train Tracer, który na bieżąco wysyła dane do naszego control roomu. Tam pracownicy naszej firmy analizują usterki, a także zapobiegają im - wyjaśnia Kamil Tymiński, kierownik serwisu napraw awaryjnych z firmy Alstom Konstal.

W „control roomie” widać ścianę złożoną z monitorów. Na ekranie obserwujemy wszystkie pociągi Pendolino, które są akurat w trasie. Każdy z nich dziennie przesyła około tysiąc sygnałów, które są na bieżąco sprawdzane. W razie wykrycia usterki pracownik od razu kontaktuje się z maszynistą. System wykrywa problemy, co pozwala wcześniej zamówić odpowiednie części. Dzięki temu pociąg zjeżdża do serwisu wyłącznie na wymianę – nie musi stać zbyt długo czekając na dostawę podzespołu.

Każdy pociąg trafia na warsztat co osiem dni. Wtedy sprawdzane są podstawowe systemy bezpieczeństwa. Co pewien czas konieczny jest poważniejszy przegląd. Najbardziej drobiazgowy, tzw. overhaul, odbywa się po przejechaniu 1,2 mln kilometrów. Wtedy wymieniane są wózki i zestawy kołowe. Pierwsze polskie Pendolino zaliczyło tego rodzaju przegląd w lipcu 2017 roku.

Naprawa – nazywana P4 – trwa około dwa tygodnie. Wykorzystywane są wtedy specjalne podnośniki śrubowe, które umożliwiają podniesienie jednocześnie siedmiu wagonów. Pociąg unosi się, a pracownicy mogą wymienić wózki i koła.

Kiedy wifi i 250km/h?

Podczas naszej wizyty w jednym z pociągów akurat kończyła się instalacja wifi. Pozostały tylko trzy pojazdy, które nie są jeszcze wyposażone w bezprzewodowy internet.

- W grudniu 2019 zgodnie z obietnicą wszystkie pociągi Pendolino wyposażone będą w wifi. System serwerów pozwala nam na bezpieczne utrzymanie sygnału na całej trasie, mimo że w Polsce wciąż są czarne plamy jeśli chodzi o zasięg - mówi nam Artur Fryczkowski.

Na tym nie koniec zmian. Ministerstwo infrastruktury zapowiedziało, że za kilka lat pociągi w Polsce będą mogły osiągać prędkość przejazdową do 250 km/h, czyli aż o 50 km/h szybciej niż dzisiaj. Najpierw trzeba jednak stworzyć specjalny system monitorujący ruch ERTMS/ETCS poziomu 2.

- W tej chwili prowadzone są inwestycje w systemy sygnalingowe [wspomniany ERTMS/ETCS – red.] potrzebne do obsługi kolei dużych prędkości. Pociąg Pendolino posiada już wszystkie potrzebne systemy. Przypomnijmy, że w 2013 roku pobił polski rekord prędkości - 293 km/h, co stawia go w gronie pociągów, które mogą podróżować z prędkością 250 km/h - mówi Artur Fryczkowski. - Dzisiaj jeździmy z prędkością 200 km/h, myślę, że następnym krokiem będzie 230 km/h, a docelowo - oczywiście - 250 km/h - dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto