W Warszawie i na Górnym Śląsku prąd sprzedają: niemieckie RWE i szwedzki Vattenfall, które przez decyzję sądu sprzed kilku tygodni nie muszą uzgadniać podwyżek cen energii z prezesem Urzędu Regulacji Energetyki. Obie firmy bez porozumienia z regulatorem nowe taryfy wprowadziły już od początku tego roku. RWE zapowiedziało już, że od 1 stycznia prąd w stolicy będzie droższy o blisko 5 proc.
Jak tłumaczy Iwona Jarzębska, dyrektor ds. marketingu i komunikacji w RWE, wzrost cen proponowany przez jej firmę jest niższy niż inflacja oraz niższy niż we wnioskach skierowanych do URE przez inne firmy energetyczne. - Zmiana ceny wynika przede wszystkim ze wzrostu obowiązku zakupu energii zielonej - mówi Iwona Jarzębska. Jej zdaniem od 1 stycznia 2010 r. łączny rachunek warszawiaka (w rozliczeniu półrocznym i przy średnim ogólnopolskim zużyciu energii na poziomie 1777 kWh) wzrośnie miesięcznie o 1,86 zł netto. Jak podkreśla Jarzębska, łączne rachunki za dystrybucję i energię płacone przez warszawskie gospodarstwa domowe są i pozostaną w przyszłym roku jednymi z najniższych w Polsce.
Nic w tym dziwnego. Klienci RWE (dawniej Stoen) są w zwartym skupisku, bo operator sprzedaje prąd tylko mieszkańcom stolicy, nie ma więc dużych strat na przesyle energii.
Przedstawiciele stołecznej spółki dystrybucyjnej podkreślają, że nowe ceny energii będą wprowadzone zgodnie z prawem. W połowie listopada 2009 r. sąd apelacyjny potwierdził swoim orzeczeniem, że RWE Polska ma prawo ustalać samodzielnie ceny energii dla gospodarstw domowych bez uzyskiwania ich zatwierdzenia przez URE.
Z tą decyzją sądu nie zgadza się jednak regulator cen energii. - Prezes URE podejmie konieczne kroki prawne zmierzające do przywrócenia obowiązku taryfowania wszystkich przedsiębiorstw sprzedających energię - powiedziała nam Agnieszka Głośniewska, rzecznik URE.
W 2007 r. prezes URE wydał decyzje zwalniające wszystkich przedsiębiorców sprzedających energię z obowiązku zatwierdzania taryf. Obecny prezes URE Mariusz Swora zmienił tę decyzję w ten sposób, że obowiązek przedkładania taryf do zatwierdzenia został utrzymany w przypadku gospodarstw domowych. Do decyzji tych dostosowali się wszyscy przedsiębiorcy z wyjątkiem RWE Polska i Vattenfall Sales Poland, które wniosły sprawę do sądu.
Tymczasem pozostałe 14 firm dystrybucyjnych już od września dobija się do prezesa URE z propozycjami podwyżek cen prądu. Już wiadomo, że prąd przez nie sprzedawany nie podrożeje od 1 stycznia 2010 r., bo od momentu decyzji prezesa URE do wejścia w życie podwyżek musi minąć 14 dni. A w tym tygodniu po raz kolejny prezes urzędu poprosił spółki o uzupełnienie wniosków.
Przedsiębiorstwa sprzedające prąd we wrześniu domagały się podwyżki od 7 do ponad 22 proc. (średnio o 17,7 proc.). Jednak już dwukrotnie regulator prosił o obniżenie roszczeń. - Wnioski dotyczą tylko sprzedaży energii elektrycznej, która stanowi połowę kwoty na rachunku trafiającym do gospodarstw domowych. Druga połowa to opłaty za usługę dystrybucji energii - wyjaśnia Agnieszka Głośniewska, rzeczniczka URE. Gdyby prezes URE zatwierdził takie podwyżki, jakich domagają się firmy sprzedające, to roczne rachunki za prąd wzrosłyby o ok. 200 zł. Mało tego, najprawdopodobniej również firmy dystrybucyjne zażądają podobnych podwyżek. Wówczas nasze roczne rachunki mogłyby wzrosnąć aż o 400 zł.
Najprawdopodobniej w drodze dwustronnych negocjacji z dostawcami zatwierdzone zostaną kilkuprocentowe podwyżki. Jeśli do tego dojdą wyższe taryfy za dostarczenie prądu, to w przyszłym roku możemy się spodziewać wyższych o ok. 10 proc. rachunków. Dziś średni roczny rachunek gospodarstwa domowego za prąd wynosi 1100 zł. Gdyby doszło do podwyżki, może się on zwiększyć o ok. 150 zł, czyli o kilkanaście złotych miesięcznie.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?