18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wądołowski wraca pod sąd

K. Miśdzioł, R. Kościelniak
fot. Polska DB
Dzisiaj (7 bm) przed warszawskim sądem odbędzie się druga rozprawa w słynnej "helskiej aferze gruntowej". Na ławie oskarżonych ponownie zasiądą była posłanka PO Beata Sawicka i zawieszony burmistrz Helu Mirosław Wądołowski. Prokuratura oskarża ich o korupcję, mieli m.in. wziąć łapówki od agentów CBA podających się za biznesmenów zainteresowanych ułatwioną formą zakupu atrakcyjnej działki w pobliżu cypla.

Zeznania kontynuować będzie Sawicka. Jej przesłuchanie zostało przerwane w poniedziałek, w pierwszym dniu procesu. Poprosiła o to sama oskarżona, która popłakała się, opisując przed sądem "romantyczny" związek z agentem Tomkiem.

Wądołowski zeznawania odmówił, ale zapowiedział, że będzie składał oświadczenia.
- Nie muszę być na każdej rozprawie, ale tego chcę - powiedział "Dziennikowi Bałtyckiemu". - Mam zamiar ustosunkować się kolejno do każdego dowodu czy wątku, który się pojawi w trakcie procesu.

Podczas pierwszego przesłuchania Wądołowski chciał natomiast wyraźnie opowiedzieć na sali o swoich perypetiach, po tym jak poznańska prokuratura zawiesiła go w czynnościach służbowych. Przed przesłuchaniami sąd zadawał bowiem pytania personalne oskarżonym, m.in. o stan zdrowia i czy leczyli się psychicznie.
- Psychicznie się nie leczyłem, ale jaki jest mój stan zdrowia, nie wiem. Od dwóch lat nie mogę skorzystać z bezpłatnej opieki zdrowotnej, bo jestem zawieszony w moim miejscu pracy, w ratuszu - mówił helanin, ale sąd wątku rozwinąć już mu nie pozwolił.

Przypomnijmy, że Wądołowski został tylko zawieszony, a nie usunięty z urzędu. Sam nie chce ustąpić, bo jego zdaniem, byłoby to przyznanie się do winy. Na razie pracuje zatem u żony, która założyła firmę zaopatrującą gastronomików z Półwyspu Helskiego.
Tymczasem wydarzenia w Warszawie są bacznie śledzone przez mieszkańców Helu.

- Po dwóch latach oczekiwania proces się rozpoczął i dla mieszkańców to znów gorący temat - mówi Jarosław Pałkowski, dawny z-ca Wądołowskiego, który po jego zawieszeniu objął fotel burmistrza. - Do mnie też dzwonili już znajomi, że słyszeli moje nazwisko podczas odczytywania aktu oskarżenia.
Wądołowski oskarżony jest m.in. o to, że miał się domagać łapówki także dla swojego zastępcy. - Nic takiego nie miało miejsca - twierdzi Wądołowski. - Chodzi zapewne o moją rozmowę z biznesmenem, który potem okazał się agentem. Tłumaczyłem mu, jakie są u nas procedury w związku z uchwalaniem planu miejscowego oraz jaki jest tryb przetargowy przy sprzedaży nieruchomości. Powiedziałem agentowi, żeby odwiedził Jarka, on mu to wszystko jeszcze raz wyjaśni.
Potwierdza nam to Pałkowski.
Natomiast oskarżeni nie przyznają się do winy. Za przestępstwa korupcyjne grozi im do 10 lat więzienia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto