Zeznania kontynuować będzie Sawicka. Jej przesłuchanie zostało przerwane w poniedziałek, w pierwszym dniu procesu. Poprosiła o to sama oskarżona, która popłakała się, opisując przed sądem "romantyczny" związek z agentem Tomkiem.
Wądołowski zeznawania odmówił, ale zapowiedział, że będzie składał oświadczenia.
- Nie muszę być na każdej rozprawie, ale tego chcę - powiedział "Dziennikowi Bałtyckiemu". - Mam zamiar ustosunkować się kolejno do każdego dowodu czy wątku, który się pojawi w trakcie procesu.
Podczas pierwszego przesłuchania Wądołowski chciał natomiast wyraźnie opowiedzieć na sali o swoich perypetiach, po tym jak poznańska prokuratura zawiesiła go w czynnościach służbowych. Przed przesłuchaniami sąd zadawał bowiem pytania personalne oskarżonym, m.in. o stan zdrowia i czy leczyli się psychicznie.
- Psychicznie się nie leczyłem, ale jaki jest mój stan zdrowia, nie wiem. Od dwóch lat nie mogę skorzystać z bezpłatnej opieki zdrowotnej, bo jestem zawieszony w moim miejscu pracy, w ratuszu - mówił helanin, ale sąd wątku rozwinąć już mu nie pozwolił.
Przypomnijmy, że Wądołowski został tylko zawieszony, a nie usunięty z urzędu. Sam nie chce ustąpić, bo jego zdaniem, byłoby to przyznanie się do winy. Na razie pracuje zatem u żony, która założyła firmę zaopatrującą gastronomików z Półwyspu Helskiego.
Tymczasem wydarzenia w Warszawie są bacznie śledzone przez mieszkańców Helu.
- Po dwóch latach oczekiwania proces się rozpoczął i dla mieszkańców to znów gorący temat - mówi Jarosław Pałkowski, dawny z-ca Wądołowskiego, który po jego zawieszeniu objął fotel burmistrza. - Do mnie też dzwonili już znajomi, że słyszeli moje nazwisko podczas odczytywania aktu oskarżenia.
Wądołowski oskarżony jest m.in. o to, że miał się domagać łapówki także dla swojego zastępcy. - Nic takiego nie miało miejsca - twierdzi Wądołowski. - Chodzi zapewne o moją rozmowę z biznesmenem, który potem okazał się agentem. Tłumaczyłem mu, jakie są u nas procedury w związku z uchwalaniem planu miejscowego oraz jaki jest tryb przetargowy przy sprzedaży nieruchomości. Powiedziałem agentowi, żeby odwiedził Jarka, on mu to wszystko jeszcze raz wyjaśni.
Potwierdza nam to Pałkowski.
Natomiast oskarżeni nie przyznają się do winy. Za przestępstwa korupcyjne grozi im do 10 lat więzienia.
Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?