WĄGROWIEC - Rozbili plantację wartą ćwierć miliona złotych

Gospodarstwo w Rybowie pod Gołańczą od dłuższego czasu obserwowała policja.

Pod koniec minionego tygodnia funkcjonariusze mieli już pewność, że kwitnie tam narkotykowy proceder. Postanowili dłużej nie czekać. Tym bardziej że w budynku przebywał akurat 52-letni Krzysztof R., właściciel posesji. Teren obstawiono, a do budynków wkroczyli wągrowieccy policjanci.
– Funkcjonariusze zabezpieczyli dwa pomieszczenia, w których uprawiane były konopie. Pomieszczenia na dwóch piętrach budynku były wyposażone w grzejniki, wentylatory, nawilżacze oraz lampy, zapewniające optymalne warunki uprawy – wyjaśnia Andrzej Dolata, rzecznik prasowy policji.
Tak olbrzymiej plantacji w okolicy Wągrowca nie znaleziono już dawno. Policjanci zabezpieczyli prawie 500 krzaków konopi indyjskich. Szacuje się, że można uzyskać z nich marihuanę o wartości 250 tys. złotych! Zabezpieczone krzaki i plantację poddano ekspertyzie biegłego, który ustali, od jak dawna działał ten narkotykowy biznes. Ilość znalezionych narkotyków świadczy o tym, że najpewniej miały one trafić nie tylko na wągrowiecki, ale ogólnopolski rynek.

Zatrzymany mężczyzna na razie trafił na trzy miesiące do aresztu. Grozi mu nawet do piętnastu lat więzienia.
Policjanci nie wykluczają kolejnych zatrzymań w tej sprawie.

Już wcześniej, także pod Gołańczą, zatrzymano 19-latka z kilogramem marihuany, która miała trafić na lokalny rynek. Nastolatek jednak nie trafił do więzienia. Po przeszukaniu jego mieszkania pod Skokami, gdzie znaleziono więcej narkotyków, został zwolniony. Jednak w miniony weekend zatrzymano go ponownie, znów z narkotykami. Grozi mu do ośmiu lat więzienia. Policjanci teraz sprawdzają, czy obie zatrzymane osoby mają z sobą coś wspólnego.

Tylko w minionym roku wągrowieccy policjanci złapali 117 osób, posiadających przy sobie narkotyki.