Wakacje w Warszawie. Zobacz, na które koncerty warto się wybrać!
6 lipca / Torwar / Motörhead
Dlaczego warto zobaczyć Motörhead? Powodów jest co najmniej kilka. Pierwszym i najważniejszym jest Lemmy, człowiek o niepodważalnym talencie muzycznym (choć daleko mu do wirtuozerii), wokół którego narosło więcej legend niż wokół jakiejkolwiek innej gwiazdy rocka. O jego podbojach miłosnych, a także zamiłowaniu do alkoholu i narkotyków, krążą setki anegdot. Wizerunku scenicznego Lemmy'ego nie sposób nie rozpoznać, podobnie jak jego charakterystycznego, zniszczonego życiem głosu. Po drugie, Motörhead to ostatni przedstawiciele umierającego już gatunku rocka - bezkompromisowego, szybkiego i autentycznego. Lemmy śpiewa o tym, co zna, i nie kreuje się na gwiazdę rocka, bo tego najzwyczajniej robić nie musi. Motörhead, obok Blue Öyster Cult, byli też jednym z najważniejszych zespołów, które zapoczątkowały słynny trend na umlauty w nazwach anglojęzycznych zespołów rockowych. Wreszcie, po trzecie, muzyka. Motörhead to wyjątkowe połączenie klasycznego hard rocka i heavy metalu podszytego bluesowymi akcentami. Nikt inny nie gra tak jak Motörhead - i nikt inny nie robi tego tak głośno jak oni. Obowiązują te same zasady co zwykle - żadnych kompromisów. Motörhead wystąpi 6 lipca na Torwarze i będzie to jedyny tegoroczny - i możliwe, że ostatni - koncert grupy w Polsce. Bilety na płytę można kupić od 229 zł.