Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wał Okrężny, czyli nasza ulica - widmo

Redakcja
Tomasz Rusek
Miał tu stanąć magistrat. Miasto wyprowadziło ludzi, wyburzyło kamienice i... nic nie zbudowało. Tak powstała ulica - widmo.

- Wał Okrężny to była niesamowita uliczka. Ludzie się znali, lubili. W gorące dni odpoczywali w ogródkach na podwórkach. Dzieciaki grały w piłkę, biegały, był śmiech, radość. Cudownie się tu żyło i pracowało - Ewa Grzybowska wspomina wyraźnie wzruszona.Wie to wszystko, bo sprzątała tu przez pięć lat. Potem, w 2007 r., prezydent Tadeusz Jędrzejczak rzucił pomysł: zbudujemy tutaj nowy magistrat. Szybko zmieniono plany przestrzenne. Zaczęły się wyprowadzki ludzi, wyburzenia budynków.- Było coraz mniej do sprzątania, więc mnie zwolnili. Dziś, gdy tędy chodze, serce się kraja. Z pięknego zakątka zrobiono śmietnisko i gruzowisko. Wszystko zburzono, nic nie zbudowano. I po co? - macha ręką pani Ewa. Potem przywołuje staruśkiego psa Cywila i idą dalej w stronę wyburzonych kamienic. Szukają razem czegoś, co da się sprzedać na złom i troszke zarobić.Pani Mirosława ciągle tu mieszka. W jej budynku (numer 22) sa właśnościowe mieszkania, więc, miasto nie mogło go zburzyć. - Jest niezbepiecznie. To martwa uliczka, sporo tu pijaczków, chuliganów. Po zmroku lepiej nie wychodzić. A przecież tylko rzeka oddziela nas od „lepszego" brzegu, czyli bulwaru. Miasto pochopnie zniszczyło Wał. Rozwaliło dobre jeszcze kamienice. Wszystko zarosło. Krzaki zmieniły się w drzewa. Wie pan, że z tego wszystkiego pojawiła się tu sarnia rodzina? Cztery sztuki. Co rano chodzą pić wodę z Warty - opowiada pani Mirosława. Mówi, że pojawiły się też zaskrońce, masa ptaków. - Ten teren zdziczał - opisuje.Kontakt z miastem Wał ma tak naprawdę tylko dzięki Grodzkiemu Domowi Kultury, który jest na końcu ulicy. Długo to jednak nie potrwa, ponieważ ośrodek jest już w likwidacji. Działa do końca roku. Potem zostanie zamknięty i... już.W tym momencie powinny paść zapewnienia władz miasta, że agonia Wału to stan przejściowy. Ale nikt o tym w magistracie nie zapewni. Bo naprawdę nie wiadomo, czy i kiedy będą miliony (ponad 130) na budowe magistratu w tej części Zawarcia.Prezydent Tadeusz Jędrzejczak zapewnia od lat, że gdyby nie radni, którzy cztery lata temu zablokowali powołanie spółki inwestycyjnej (ona miała stawiać urząd), już dawno byłoby tu nowe centrum administracyjne miasta. Tymczasem zamiast magistratu, kładki dla pieszych nad Wartą i nowego osiedla - w miejscu hektarów krzaków i samosiejek - jest to, co pokazujemy na zdjęciach.Pana Bogusława (nie chce nazwiska w gazecie) spotykamy na początu Wału. Sączy piwo przy Warcie (to tutaj częsty obrazek, bo - jak mówią ostatni mieszkańcy - policja raczej nikogo tutaj nie niepokoi...). - Wał zaczyna się zniszczonym, opuszczonym spichlerzem a niedługo będzie się kończył zapuszczonym, rozkradzionym budynkiem po GDK. I to wszystko na oczach tych, co odpoczywają tam, o, na pięknym bulwarze - pokazuje butelkowym Harnasiem na drugi brzeg rzeki. Jego zdaniem gdyby taka ulica była w centrum, natychmiast by o niej krzyczano.- Ale jest na Zawarciu, więc nikt nad nią nie płacze - napisał do nas w mailu jeden z dawnych mieszkańców Wału. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto