Zdenerwowany dębiczanin zadzwonił dziś do naszej redakcji, by poinformować, że graffiti, które w ciągu ostatnich miesięcy zdobiło mur przy ul. Wielopolskiej, zostało oblane jakąś substancją i podpalone. – To musiało się stać dzisiejszej nocy, bo wczoraj wieczorem wszystko było jeszcze w porządku. A już rano mur wyglądał koszmarnie – mówił zirytowany mężczyzna.
Dodał, że nie jest sympatykiem Klubu Sportowego Wisłoka, na którego cześć powstało graffiti, jednak nie potrafi zrozumieć, dlaczego ktoś posunął się do wandalizmu. – Przecież to malowidło było bardzo estetyczne, kolorowe, nikogo nie obrażało. To nie były wulgarne bohomazy, jakich pełno na ulicach Dębicy. Więc komu przeszkadzało? – pytał nasz rozmówca.
Przypomniał, że stworzenie graffiti zajęło kilka dobrych dni. - Nieraz obserwowałem w drodze z pracy, jak powstawało. Widziałem, że młody człowiek, który je malował, bardzo się starał. Zawsze ktoś dotrzymywał mu towarzystwa, przechodnie przystawali, podziwiali jego pracę. Czy w tym mieście nikt już nie uszanuje cudzego wysiłku i cudzej własności? – zastanawia się Czytelnik Nowin.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?