Do nagrania filmu Wardęgę skłoniły osobiste przeżycia. - Miesiąc temu skradziono mi rower spod drzwi mieszkania na strzeżonym osiedlu. Nie miałem co liczyć na policję i uznałem, że rower przepadł na zawsze. Należy też wspomnieć, że policja zabrała mi prawo jazdy za fotoradary i zmuszony byłem jeździć taxi. Te dwie historie zbiegają się i mają wspólny finał. Jeden z taksówkarzy opowiadał mi, że lubi jeździć na rowerze... Odpowiedziałem mu, że ja też lubiłem, ale teraz nie mam już na czym jeździć. Zdziwiony zapytał mnie: "To nie miał pan wbudowanego GPS?" Tym pytaniem zrodził w mojej głowie ideę wyłapywania łotrów, którzy kradną rowery. Po jakimś czasie postanowiłem za dnia być głupawym youtuberem, nocą zaś zakładać maskę i stawać się GENERAŁEM SPRAWIEDLIWOŚĆ! - napisał pod filmem YouTuber i przeszedł od słów do czynów.
Zobacz też:Wardęga tym razem nie śmieszy, ale pomaga. Psiakobus w drodze [wideo]
Wardęga i jego kompanii zamontowali w rowerze nadajnik GPS, a następnie zostawili jednoślad bez opieki przy przystanku autobusowym. Na pierwsze efekty prowokacji nie trzeba było długo czekać. Mężczyzna, który postanowił “pożyczyć” sobie cudzą własność, jak twierdzi, nie zrobił tego pierwszy raz. Złodziej argumentował, że gdyby rower był przypięty, nie ukradłby go. YouTuber postanowił sam wymierzyć karę mężczyźnie... zabierając mu spodnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?