Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Warszawa: dziki będą łapane w pułapki

gonzo19
gonzo19
Ponad 500 dzików żyje na terenie Warszawy. Mają być wyłapane za pomocą kilkunastu specjalnych pułapek, które do końca maja staną m.in. na Bielanach i Białołęce.

– Dzików w stolicy jest zdecydowanie za dużo – mówi MM-ce Marek Roman, kierownik działu gospodarki leśnej w Lasach Miejskich. W dodatku bywają bardzo niebezpieczne. W lutym tego roku dzik zaatakował kilka osób w podwarszawskich Ząbkach. Do szpitala trafiły dwie kobiety i dziecko ranne podczas szarży zwierzęcia. – Szacujemy, że na terenie Warszawy może być około 500 sztuk dzików. Ale są teraz w okresie lęgowym i wkrótce może być ich znacznie więcej – dodaje Marek Roman. Lasy Miejskie już teraz używają sześciu pułapek, którymi udało się odłowić około 20 sztuk dzików.

Urządzenia mają prostą budowę. Wyglądają jak klaster miodu, jedna ze ścian ma otwór z zapadnią. Kiedy dzik wchodzi do środka klastra skuszony jedzeniem, zapadnia odcina mu drogę wyjścia. Potem zwierze jest wyprowadzane specjalnym korytarzem, a na końcu zamykane w klatce i wywożone. – Mamy umowę z kołem łowieckim w Zachodniopomorskim, że odbierają od nas dziki. Wybraliśmy tak odległe miejsce, bo dziki lubią wracać do swoich starych terenów – wyjaśnia Marek Roman.

Nowe pułapki mają rozwiązać problem
Teraz Lasy Miejskie chcą postawić kolejne pułapki. Do końca maja stanie ich 15 sztuk, głównie na Bielanach i Białołęce. Marek Roman dodaje, że nie da się wywieźć wszystkich dzików z terenu Warszawy. – Chcemy tylko wyregulować ich liczbę – stwierdza. To może być jednak trudne, bo dziki rozmnażają się bardzo liczebnie. Jedna locha jest w stanie wydać na świat nawet pięcioro młodych. W dodatku dzikie zwierzęta w miastach mają świetne warunki do życia. Nie mają problemów ze zdobyciem pożywienia (śmietniki, ogródki domów), nie mają również wielu naturalnych wrogów.

– To ludzie się do tego przyczyniają, bo zwierzęta są często dokarmiane – mówi Piotr Mostowski, kierownik referatu ds. ekologicznych w warszawskiej Straży Miejskiej. Ekopatrol Straży Miejskiej miał w ubiegłym roku ponad 450 interwencji. Duża część dotyczyła dzikiej zwierzyny: lisów, wiewiórek, sarn, łosi, bobrów, zajęcy czy dzików. To nie jedyny problem. Ekopatrol często musi odławiać dzikie zwierzęta, które uciekły z domów ich właścicieli. – Zdarzało się, że odławialiśmy węże, skorpiony, legwany, pająki, a nawet warana stepowego – dodaje Mostowski.

Trzymaj się z dala od dzika
Dzikie zwierzęta mają do dyspozycji w Warszawie około 7 tys. hektarów lasów. Marek Roman dodaje, że najgroźniejsze dla człowieka są dziki. – Jeśli go spotkamy i nie będziemy drażnić, nie powinno być problemów. Gorzej jeśli będzie to locha z młodymi lub ranny dzik. Wystarczy, że młode czymś się zdenerwuje, a pierwszym celem ataku lochy stanie się właśnie człowiek. Z kolei ranny dzik, np. w wypadku drogowym, może być w szoku. W dodatku to bardzo pamiętliwe zwierzęta, więc mogą zaatakować człowieka za to, że zostały wcześniej potrącone – wyjaśnia Marek Roman.



Czytaj również:
Przemarsz dzików przez miasto
W stolicy kwitnie kłusownictwo
Kaczki i gawrony królami Warszawy
Bobry zadomowiły się w Parku Skaryszewskim
Sokoły wędrowne na 45. piętrze PKiN
Na ratunek zwierzętom w Warszawie [wideo]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto