Warszawa musi się zmierzyć z plagą dzików. Ludzie zaczynają się skarżyć

Jakimi walorami Warszawa przyciągnęła do siebie dziki? Główną rolę odgrywają tu możliwość łatwego znalezienia pożywienia oraz brak naturalnych wrogów. Trudno się więc dziwić, że zwierzęta mnożą się w zawrotnym tempie.

Zatrzymany za przetrzymywanie chronionych ptaków

- Dzik złapany na Bemowie bardziej się boi, niż ten z Białołęki. Tamte są przyzwyczajone do widoku ludzi - zdradza Krystyna Grądzka z Lasów Miejskich, cytowana przez serwis warszawa.gazeta.pl.

W całej Warszawie jest aż 20 odłowni dzików, ale władze miasta zgodnie stwierdzają, że nie pomaga to w takim stopniu, w jakim planowano. Dziki można spotkać w dużej liczbie dzielnic stolicy. Najbardziej upodobały sobie Białołękę, gdzie też rozmieszczono aż połowę odłowni. Bemowo i Bielany to także miejsca cieszące się wśród tych ssaków dużą popularnością. Na dziki mogą się również natknąć mieszkańcy Ochoty, Targówka, Ursynowa i Wawra.

Zbiórka karmy dla zwierząt uratowanych z powodzi

Na „przybyszów” najczęściej skarżą się mieszkańcy Białołęki, bowiem to oni najczęściej się z nimi stykają. - Ludzie się boją, bo dziki mogą być niebezpieczne. Podchodzą pod szkoły, gdzie grzebią w śmietnikach, ale czasami są wręcz karmione kanapkami przez dzieci - mówi Marek Roman, wicedyrektor Lasów Miejskich.

Źródło: warszawa.gazeta.pl