Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Warszawa: powstał gabinet dla dentofobów tzw. anxiety free [ZDJĘCIA]

Redakcja
W Polsce zaczynają się pojawiać gabinety „anxiety free”. Jeden z nich działa już w Warszawie. Ma na ścianach drzewo i lewitującą recepcję. A wszystko po to, żeby zminimalizować nasz stres przed leczeniem.

Aż 72 proc. Polaków nie ma kompletnego uzębienia – wynika z najnowszych danych Eurobarometru. Polacy nie tylko nie uzupełniają ubytków, rzadko także zaglądają do dentysty na wizyty kontrolne. Najczęstszym powodem jest strach przed dentystą. Adrenalinę podnosi nam myśl o bólu, znieczuleniu, zapach w gabinecie, a nawet kolor jego ścian i grobowa cisza w poczekalni. Z problemem niechęci przed dentystą postanowił walczyć jeden z warszawskich gabinetów. W mieście powstał ośrodek skrojony na miarę polskiej dentofobii.

Gabinet „anxiety free” – czyli jaki?

Dentofobia to nic innego, jak lęk przed wizytą u dentysty. Jego przyczyną są negatywne doświadczenia z przeszłości, traumy stomatologiczne, które powstały w dzieciństwie lub lęk przed bólem. Specjaliści porównują problem do lęku wysokości, arachnofobii i lęku przestrzeni. Według danych portalu dentysta.eu, aż 43 proc. Polaków unika dentysty w obawie przed bólem. Wśród traum, które wpłynęły na rzadkie wizyty u dentysty Polacy najczęściej wymieniają ból podczas poprzednich zabiegów, wskazuje go blisko 60 proc. pacjentów. Żeby zminimalizować strach przed leczeniem i traumy, w Warszawie tzw. anxiety free dentysta, czyli gabinet wolny od strachu.

- Z gabinetu usunęliśmy wszystko, co powoduje, że pacjent „nakręca się” przed wizytą. Zamiast białych ścian, są drzewa, zamiast ciszy, relaksująca muzyka. Gabinety zostały tak usytuowane, żeby wchodząc do kliniki nie rzucały się w oczy, powodując automatyczną projekcję w wyobraźni samego zabiegu. Przytłumiliśmy światło, tak jak robi się to w restauracjach. Zamiast zwykłych drzwi, wszędzie są szklane, przez co pacjent nie czuje się zamknięty w klaustrofobicznym pomieszczeniu. To niby detale, ale jak pokazują badania, wpływają one na zachowanie pacjenta i poziom jego stresu – mówi lek. stom. Beata Szwarc, współwłaścicielka Smile Makers w Warszawie.

Ta sofa mnie stresuje

I faktycznie, to, w jakim wnętrzu się leczymy ma znaczenia. Za stres przed wizytą może być odpowiedzialna np. słyszalna praca wiertła. Ten dźwięk podnosi ciśnienie aż 40 proc. Polaków, dla 35 proc. problematyczny jest zapach, 5 proc. stresuje źle przygotowana, niewygodna poczekalnia – wynika z badań portalu Dentysta.eu na grupie ponad 3,6 tys. Polaków. O tym, co stresuje doskonale od lat wiedzą amerykańscy dentyści. Teraz praktyki „anxiety free” na polski grunt przenoszą także polscy stomatolodzy.

- Odpowiednie wnętrze, podejście lekarza i nowoczesny sprzęt – to trzy czynniki, które są w stanie zminimalizować nasz stres przed wizytą u dentysty. Wnętrze musi być wyciszające, odpowiednio rozplanowane tak, aby praca wierteł nie była słyszalna, konieczna jest także wentylacja usuwająca zapach z gabinetu. No i kolory, dziś często dobierane wspólnie ze specjalistami, psychologami, dekoratorami – wyjaśnia dentystka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto