Oglądaj zdjęcia »
Happening, który rozpoczął się w piątek około godz. 16.30 polegał na występie grupy dziewczyn naśladującym ten, który miał miejsce w cerkwi w Moskwie. Śpiewana była ta sama piosenka, za którą aresztowano dziewczyny z Pussy Riot.
Znad balustrady performerki zrzucały w zgromadzony tłum papierowymi samolocikami, na których były wypisane hasła zarówno apelujące o wolność dla Pussy Riot, jak i potępiające rosyjski system oraz Putina.
- Moim zdaniem kara dla dziewczyn z zespołu jest zdecydowanie zbyt surowa. Nie powinny trafić do łagru. Dwie z nich mają w dodatku dzieci - mówi Mikołaj Pietrzak, przewodniczący Komisji Praw Człowieka przy Naczelnej Radzie Adwokackiej, który był na happeningu.
Przypomnijmy. Trzy dziewczyny z feministycznego, punkowego zespołu Pussy Riot zostały aresztowane przez władze Rosji za wykonywanie w lutym tego roku piosenki protestacyjnej w moskiewskiej cerkwi.
Od tamtego czasu za artystkami wstawiali się celebryci z całego świata, między innymi Madonna. Bezskutecznie. W piątek 17 sierpnia rosyjski sąd skazał członkinie Pussy Riot na dwa lata łagru.
- Tego, że dziewczyny zostaną za swój występ skazane byłem absolutnie pewien. Wymiar kary wydaje mi się, oczywiście jak na rosyjskie warunki, względnie łagodny. Spodziewałem się, że kara będzie surowsza - mówi MM-ce Marcin, uczestnik happeningu.
Po godz. 17.00 uczestnicy akcji sprzed metra Centrum wyruszyli w stronę Ambasady Rosyjskiej.
Współpraca: Paweł Wegner
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?