Warszawa też protestuje przeciwko TTIP i CETA. Czym są kontrowersyjne umowy?

Niepokój zarówno Polaków, jak i mieszkańców innych krajów Unii wzbudza Transatlantyckie Partnerstwo Handlowo-Inwestycyjne (w skrócie TTIP), czyli wciąż negocjowane porozumienie gospodarcze między Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi oraz podobne porozumienie handlowo-ekonomiczne Unii z Kanadą (CETA), które czeka na ratyfikację.

Zobacz też: Czarny Poniedziałek na ulicach Warszawy. Byliśmy z Wami na placu Zamkowym [WIDEO]

- TTIP i CETA to trojańskie konie – mówią krytycy, obawiający się nadmiernej globalizacji i otwierania rynków, które ich zdaniem spowodują zamknięcia fabryk i pogorszenie zarobków europejskich pracowników. Obaw jest zresztą więcej, a najwięcej z nich dotyczy żywności: napływ przemysłowo wytwarzanych produktów rolnych zza oceanu, degeneracja środowiska i standardów zatrudnienia oraz dalszy wzrost znaczenia międzynarodowych korporacji – to największe zagrożenia, jakie zdaniem protestujących stoją za TTIP i CETA. Zwolennicy porozumienia przekonują natomiast, że wywoła ono zwiększenie zatrudnienia, a w okresie globalnego spowolnienia gospodarczego będzie wytyczać standardy do naśladowania.

Zobacz też: "Moja macica, mój wybór", "No women, no kraj". Czarny protest na transparentach [GALERIA]

Podobne protesty odbywały się niedawno w wielu europejskich miastach. Aktywiści Greenpeace'u w specjalnych strojach ochronnych malowali na ulicach sprejem napisy „Nie dla TTIP” i „Nie dla CETA”, po których jeździły traktory (rolnicy są jedną z grup, która najbardziej obawia się efektów porozumień – obniżenia wymogów blokującej napływ produktów rolnych zza oceanu), a także maszerowały tysiące osób, wyposażone w plakaty i transparenty.

Demonstracja odbędzie się w niedzielę 15 października między 13.00 a 16.00. Więcej na **.