Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Warszawa tonie w psich kupach. Fora mieszkańców aż huczą. "Nasr***e jest dosłownie wszędzie"

Redakcja
fot. Andrzej Banas / zdjęcie ilustracyjne
Warszawskie chodniki i trawniki jak pola minowe. Mieszkańcy zwracają uwagę na problem, jaki zwykle pojawia się w mieście po roztopach śniegu. Na powierzchnię wyszły psie odchody, które przez kilka zimowych tygodni skrzętnie ukrywały się pod warstwą białego puchu. Fora mieszkańców aż huczą od wpisów zdenerwowanych sąsiadów. "Nasr***e jest dosłownie wszędzie" - stwierdza nie przebierając w słowach jeden z nich. Bielański ratusz wystartował z akcją informacyjną, dlaczego (oprócz względów kultury i estetyki) właściciele psów powinni sprzątać po swoich pupilach. Szczegóły w artykule poniżej.

Nowa pora roku, stare problemy

Zbliża się wiosna, za oknami coraz częściej pojawia się słońce, a termometry nie wskazują już minusowej temperatury. Iście wiosenna aura zachęca warszawiaków do spacerów i spędzania wolnego czasu na zewnątrz. Wraz z nową porą roku nadeszły jednak stare problemy. Po roztopach śniegu na powierzchnię wyszły psie odchody, które przez kilka zimowych tygodni skrzętnie ukrywały się pod warstwą białego puchu. Warszawskie chodniki i trawniki przypominają wręcz pole minowe, a zwykły spacer staje się slalomem pomiędzy "niespodziankami" pozostawionymi przez właścicieli zwierząt.

Czytaj też: Zakaz wyprowadzania psów w Lesie Kabackim. Mieszkańcy nagminnie łamią przepis. Będzie więcej kontroli Straży Miejskiej?

Internetowe fora mieszkańców aż huczą od wpisów poirytowanych warszawiaków. Ursynów, Praga-Południe, Białołęka czy może Wola? Dzielnica nie ma tu nic do rzeczy. W całej Warszawie sytuacja wygląda tak samo. Mieszkańcy od lat nie sprzątają po swoich psach, a sąsiedzi wypominają im to na lokalnych forach. Nie trzeba się wiele natrudzić, aby natknąć się tam na tego rodzaju komentarze:

  • "Nasr***e jest dosłownie wszędzie, gó***o na gó***ie, to jest dramat"
  • "Leży ich tak wiele na trawnikach i chodnikach, że naprawdę trzeba uważać, żeby w jakieś nie wdepnąć lub się o nie nie potknąć. Zabierajcie te gó***a swoich czworonogów do własnych domów"
  • "Sprzątanie po swoich psach to jest Wasz obowiązek! Przecież sami chodzicie po tych chodnikach lub wasze dzieci biegają po tych trawnikach itp. To nie jest normalne że tego nie robicie"
  • "Idąc chodnikiem dostaje się odruchów wymiotnych (...) Warszawa to obsr***e miasto"

Do podobnych wniosków musieli dojść także urzędnicy z Bielan. Tamtejszy ratusz zainaugurował właśnie akcję informacyjną "Posprzątaj po swoim psie". Władze dzielnicy w mniej dosadny, a bardziej merytoryczny sposób edukują, dlaczego właściciele czworonogów powinni sprzątać po swoich pupilach. Chodzi bowiem nie tylko o względy kultury czy estetyki, a nawet naszego zdrowia i życia!

Psie odchody stanowią największe zagrożenie dla dzieci, które nie mają silnego układu odpornościowego i są bardziej podatne na zakażenia. Ludzie zarażają się drogą pokarmową inwazyjnymi jajami glisty psiej. Ich źródłem może być zanieczyszczona kałem zwierząt ziemia lub piasek. Pasożytnicze choroby odzwierzęce bezpośrednio zagrażają zdrowiu lub życiu człowieka! Sprzątanie odchodów psów przez opiekunów zwierząt to jedyny sposób, abyśmy sami nie narażając się na zarażenie, ograniczyli zanieczyszczenie środowiska jajami glist, które w ciągu kilkunastu dni stają się inwazyjne (rozwija się larwa w jaju). W ten sposób możemy najskuteczniej zapobiegać rozprzestrzenianiu się stadiów inwazyjnych glist w naszym otoczeniu, a dzięki temu przyczyniać się do ograniczenia ryzyka zarażenia ludzi, a także zwierząt - podaje bielański ratusz, cytując Polską Radę Konsultacyjną ds. parazytoz zwierząt towarzyszących.

Dzielnica nie przyjmuje wymówek o braku odpowiedniej torebki do posprzątania, jaką często stosują właściciele czworonogów. - Do sprzątnięcia odchodów można wykorzystać wszystko, co mamy pod ręką (woreczek papierowy, foliowy, gazeta itp.) - czytamy na stronie Urzędu Dzielnicy. - Zachęcamy do korzystania ze specjalnych woreczków biodegradowalnych, a najlepiej biokompostowalnych np. wykonanych głównie ze skrobi ziemniaczanej - podkreślają urzędnicy.

Bielański ratusz przypomina, że sprzątając, jesteśmy w stanie zauważyć, czy w kale psa obecna jest krew albo pasożyty. To czasem sygnał, aby ratować naszego pupila jak najszybciej – nie pozwalajmy psom na wąchanie odchodów na trawnikach, lizanie i zjadanie trawy czy ziemi. Tu chodzi o zdrowie, a nawet życie czworonogów! Ponadto w okresach deszczowych bakterie kałowe z psich odchodów pozostawionych na trawnikach i chodnikach przedostają się do systemów wodnych – w taki sposób zanieczyszczają naszą wodę. Nieczystości przenikają do wód gruntowych i mogą rozprzestrzeniać takie choroby jak glistnica czy tasiemczyca.

Właścicielowi, który nie sprząta po swoim pupilu grozi mandat w wysokości do 500 zł.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto