Warszawa. Zbudowano parking za 10 mln zł. Nikt na nim nie parkuje
"Parkuj i Jedź" na warszawskim Żeraniu to już 16 tego typu obiekt w stolicy. Do użytku został oddany w lutym tego roku, a umowa na jego budowę została podpisana jeszcze przed wybuchem pandemii - latem 2019 r. Jak wówczas informowały władze miasta - wartość tego przedsięwzięcia opiewała na kwotę 10 799 400 zł. Z założenia, jakie towarzyszy inwestycjom P+R, budowa parkingu miała skłonić kierowców do pozostawiania aut w dogodnej lokalizacji, aby następnie przesiąść się do komunikacji miejskiej. Zdaniem Zarządu Transportu Miejskiego budowa takiego parkingu miała upłynnić ruch oraz zmniejszyć negatywny wpływ transportu na środowisko naturalne. - Głównym celem projektu jest poprawa jakości powietrza poprzez ograniczenie emisji zanieczyszczeń oraz gazów cieplarnianych spowodowanej przez zwiększony ruch drogowy - argumentowali urzędnicy.
Na żerańskim P+R kierowcy mają do dyspozycji 235 miejsc postojowych, a rowerzyści mogą zostawić tam 140 jednośladów. Problem w tym, że jak na razie parking w rejonie skrzyżowania ul. Płochocińskiej i Marywilskiej nie przyciąga kierowców, a co za tym idzie - nie spełnia swojej roli i założenia, że zachęci do przesiadki w transport publiczny.
O sytuacji na P+R Żerań poinformował jeden z mieszkańców na lokalnym forum sąsiedzkim.
"Delikatnie mówiąc "poważne pieniądze" zostały wydane na parking przy stacji kolejowej Żerań. Dziś odwiedziłem ten parking ok. godz. 14, czyli w godzinach pracy. Widok dość szokujący. Samochody dało się szybko policzyć (14 sztuk). Rowery w wielkiej wiacie rowerowej dało się policzyć jeszcze łatwiej, bo było ich równo ZERO" - napisał pan Waldemar.
Wśród mieszkańców szybko wywiązała się dyskusja, w której padają przyczyny takiego stanu rzeczy. Po pierwsze - słaba siatka połączeń ze stacji Warszawa Żerań. Okazuje się, że oferta przewoźnika nie spełnia oczekiwań mieszkańców, więc wciąż zmuszeni są wybierać prywatne auto zamiast transportu publicznego. Jak twierdzi lokalna społeczność - parking może będzie spełniać swoją rolę dopiero, gdy do Białołęki doprowadzone zostanie metro. Z kolei niechęć do parkowania jednośladów ma być wywołana obawą przed złodziejami. - Chciałbym zobaczyć odważnego, który zostawi na takim parkingu swój rower na czas pracy! Przypięty nawet najdroższym i najgrubszym łańcuchem - pisze jeden z członków sąsiedzkiego forum.
Jak wskazuje autor wpisu - coś zdecydowanie poszło nie tak w ustalaniu priorytetów inwestycyjnych. W jego opinii przy tego rodzaju przedsięwzięciach więcej do powiedzenia powinny mieć władze lokalne.
"Z okien biurowca przy placu Bankowym, Białołękę i jej prawdziwe problemy ledwo widać" - zauważa pan Waldemar.
Wymień opony na całoroczne
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?