Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zdjęcia zrujnowanej Warszawy. Stolica zaraz po wejściu Niemców w 1939 r. Ruiny, groby, okopy, wraki

Wojciech Rodak
Wojciech Rodak
Redakcja Warszawa
Redakcja Warszawa
Zbiór Angeliki i Axela Diekmannów. Jesień 1939 w fotografii/Archiwum Państwowe w Warszawie
Rowy przeciwlotnicze, świeże groby, wraki samochodów, uchodźcy, ruiny - tak wyglądała Warszawa po zakończonym na przełomie września i października 1939 r. oblężeniu. To wszystko można zobaczyć na niepublikowanych wcześniej zdjęciach wykonanych przez nieznanego niemieckiego fotografa-żołnierza na jesieni 1939 r. Zobacz zdjęcia w galerii poniżej.

Zrujnowane i wypalone budynki Pasażu Simonsa, świeże groby przed kościołem na Chłodnej, wraki samochodów na Marszałkowskiej, powywracane tramwaje, uchodźcy na ulicach, kwatery żołnierzy Wehrmachtu na ul. Bema - to ujęcia z Warszawy zaraz po kapitulacji w październiku 1939 r. Wszystkie te sceny i miejsca uwiecznił nieznany z imienia niemiecki żołnierz. Jego zdjęcia są publikowane po raz pierwszy.

Zdjęcia zrujnowanej Warszawy. Stolica zaraz po wejściu Niemc...

Jakość zdjęć wskazuje, że nie był on raczej zawodowym fotografem. Jedne są niedoświetlone. Inne z kolei nazbyt ciemne. Niemniej jednak moją wielką wartość historyczną. Możemy na nich zobaczyć m. in. zniszczony już po wojnie budynek urzędników Państwowego Monopolu Spirytusowego na Inflanckiej i widok z Noweg Miasta na Rybaki, po których dziś nie został ślad.

CZYTAJ TAKŻE: Bazar Janasza, handel uliczny, barwne postacie i indywidua. Okupowana Warszawa w obiektywie niemieckiego fotografa [ZDJĘCIA]

Brama Bazaru Janasza

Okupowana Warszawa w obiektywie niemieckiego fotografa. Baza...

W połowie lat 20. praca taksówkarza była niezwykle intratnym zajęciem. Jak podaje Sękowski, miesięczne zarobki taksówkarzy mogły sięgać ok. 800 zł, czyli nawet osiem razy tyle co robotnik budowlany. Nic więc dziwnego, że on także postanowił kształcić się w tym fachu. Oczywiście nie uczył się w żadnej szkole jazdy, bo takowe wówczas nie istniały, ale... jeżdżąc z zaprzyjaźnionym instruktorem-taksówkarzem na jego taryfie. Naturalnie z pasażerami – żeby nie było pustych przebiegów.

Egzamin składał się z trzech etapów. Najpierw trzeba było wykazać się znajomością budowy samochodów przed odpowiednim inżynierem. Potem zdać egzamin z przepisów drogowych (odpytywał zawsze policjant). A następnie zaliczyć „jazdy” z urzędnikiem z Urzędu Ruchu Kołowego. Sękowski otrzymał prawo jazdy z numerem 1243

(Na zdjęciu: Mężczyzna palący fajkę za kierownicą warszawskiej taksówki ze zwijanym brezentowym dachem nad miejscem kierowcy i z kabiną pasażerską wyposażoną w radioodbiornik ze słuchawkami. Widoczny klakson oraz boczne lampy elektryczne oświetlające taksówkę)

"Ksiuty w olejandrach", prostytutki i przekręty. Ciemna stro...


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto