Warszawa. Zmiany na ulicy Sokratesa. Zwiększenie bezpieczeństwa czy paraliż komunikacyjny? Mieszkańcy podzieleni

12 lipca 2021 roku rozpoczął się remont ulicy Sokratesa na stołecznych Bielanach. Jak zapowiadały władze miasta oraz Zarząd Dróg Miejskich, celem prac budowlanych jest zwiększenie bezpieczeństwa i wygody w okolicach arterii. Do głównych zmian należy zaliczyć przede wszystkim: pojawienie się pasa dzielącego jezdnię w obu kierunkach, stworzenie większej ilość miejsc do parkowania, zazielenienie terenu, a także remont chodników i ścieżek rowerowych.

Pamiętajmy o tym, że z dróg korzystają nie tylko kierowcy, ale i rowerzyści, a przede wszystkim piesi i to piesi są najczęściej ofiarami wypadków śmiertelnych, chociażby takiego, który miał miejsce na Sokratesa w 2019 r. - mówił przed rozpoczęciem remontu wiceprezydent stolicy Michał Olszewski.

Jak poinformował niedawno Zarząd Dróg Miejskich, obecnie przy bielańskiej ulicy trwa wymiana oświetlenia, krawężników oraz budowane są zatoki do parkowania równoległego. W komunikacie opublikowanym w mediach społecznościowych podano także, że rozebrano już nawierzchnię pod azyle na przejściach i pod budowę pasa dzielącego, który odseparuje jezdnie w obu kierunkach. W planach jest także budowa dwóch rond, które powstaną na skrzyżowaniach bez sygnalizacji - z ulicami Kaliszówka i Petöfiego.

Choć zmiany bez wątpienia cieszą pieszych i rowerzystów, to plan zwężenia ulicy Sokratesa nie spotkał się z podobnym entuzjazmem kierowców. Ich zdaniem pomysł ten przyczyni się do paraliżu komunikacyjnego.

To zwężenie to najgłupszy pomysł, jaki mogli wymyśleć. Wokół powstaje coraz więcej bloków, a w związku z tym przybywa samochodów. Wszystko stanie w jednym, wielkim korku. Nikt chyba nie wziął pod uwagę, że Sokratesa jest ulicą, którą można dojechać do mostu Północnego, ulicą przejazdową. Do tego dochodzi jeszcze kwestia miejsc parkingowych, których jest po prostu za mało, a te przysłowiowe kilka, które tu powstaną to kropla w morzu - mówi w rozmowie z PAP jeden z mieszkańców.

W podobnym tonie wypowiada się również inna mieszkanka osiedla, usytuowanego nieopodal głównej arterii.

Nie jestem przekonana, czy zwężenie ulicy poprawi tutaj bezpieczeństwo. Wydaje mi się, że lepszym rozwiązaniem byłoby zamontowanie sygnalizacji świetlnej przy przejściach dla pieszych. Codziennie widzę, jak tu szaleją motocykliści, nawet teraz, jak ulica jest zwężona. Gdyby widzieli z daleka świecące czerwone światło, to może by zwolnili - mówi pani Sylwia cytowana przez PAP

Obecnie ruch odbywa się jezdnią północno-zachodnią. Kierowcy w obu kierunkach mają do dyspozycji po jednym pasie, co jest układem zbliżonym do tego, jaki będzie funkcjonował po przebudowie. Docelowo ruch będzie płynniejszy - podkreśla Zarząd Dróg Miejskich.

ZDM zaznaczył także, że sygnalizacja świetlna w tym miejscu nie jest najkorzystniejszym rozwiązaniem.

Po przebudowie z ulicy znikną garby, a dzięki wyprofilowaniu i dwóm rondom nie będzie tu można przekroczyć prędkości. Sygnalizacja świetlna nie jest w tym miejscu dobrym rozwiązaniem, bo po pierwsze nie stosuje się jej, gdy jezdnia ma po jednym pasie, a po drugie pieszy musi czekać na zapalenie się zielonego światła, żeby dostać się na drugą stronę ulicy - przekazał rzecznik Zarządu Dróg Miejskich Jakub Dybalski, cytowany przez PAP.

Rzecznik ZDM poprosił również o cierpliwość sceptycznie nastawionych mieszkańców i wstrzymanie się z falą krytyki do finalnego etapu prac.

W niedzielę 20 października 2019 roku, 33-letni mężczyzna wraz ze swoją żoną i synkiem w wózku około godz. 13:00 przechodził przez przejście dla pieszych na ulicy Sokratesa przy Petofiego. Nagle na pasach pojawiło się rozpędzone, pomarańczowe bmw. 33-latek w ostatniej chwili zdążył odepchnąć na bok wózek i kobietę, jednak sam został potrącony przez kierowcę auta. Zginął na miejscu.

Kilka dni później prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski poinformował, że zlecił przesunięcie środków w budżecie tak, aby zdołano przeprowadzić gruntowną modernizację ul. Sokratesa.