Warszawiacy nie chcą darmowej komunikacji? Tak twierdzi kandydat na prezydenta

Kandydat na prezydenta stolicy przekonuje, że w Warszawie nie ma potrzeby wprowadzania darmowej komunikacji miejskiej. Idzie dalej podkreślając, że warszawiacy nie chcą takiego rozwiązania. Jego zdaniem, w porównaniu do innych stolic europejskich komunikacja w Warszawie nie jest droga. "Gdyby wprowadzić całkowicie darmową komunikację, budżet miasta straciłby 900 mln złotych. O tyle mniej moglibyśmy wydać na inwestycje w transport publiczny" - mówi Rafał Trzaskowski w rozmowie z portalem transport-publiczny.pl.

Polityk powołuje się też na badania, które mają potwierdzać, że warszawiacy nie chcą darmowej komunikacji, wolą zaś "nowoczesną, szybką i wygodną sieć metra, tramwajów i autobusów".
"Warto pamiętać o tym, że mamy bardzo wiele grup mieszkańców zwolnionych z opłat całkowicie lub częściowo: uczniowie szkół podstawowych i gimnazjów (od ubiegłego roku), seniorzy, powstańcy warszawscy, honorowi dawcy krwi" - podkreśla Trzaskowski.

Jak mówi dalej w wywiadzie, najważniejszym wyzwaniem transportowym jest aktualnie poprawienie jakości życia mieszkańców poprzez skrócenie czasu przejazdów z domu do pracy, do szkoły itd. Do 2024 r. chciałby skrócić czas przejazdów w obszarze miasta każdemu mieszkańcowi średnio o 20 minut dziennie. Aż 65 proc. wszystkich podróży w granicach miasta miałoby odbywać się komunikacją miejską.

Jego zdaniem powinniśmy też walczyć o ustawę o metropolii warszawskiej. "Aglomeracja warszawska, winna mieć możliwość pozyskania dodatkowych środków z podatku dochodowego od osób fizycznych. Właśnie z przeznaczeniem na rozwój transportu publicznego" - mówi w wywiadzie dla portalu transport-publiczny.pl.

Jakie są według Trzaskowskiego najważniejsze inwestycje transportowe do zrealizowania w stolicy w ciągu najbliższych lat? Jak najszybsze dokończenie drugiej linii metra i analiza możliwości jej rozbudowy w kierunku Ursusa i w kierunku Żerania. Dwie nowe linie tramwajowe na Białołęce, a także tramwaj na Gocław, Wilanów. Rozpoczęcie budowy III linii metra oraz dalszy rozwój sieci autobusowej. Chodzi o to, aby na terenie całego miasta droga dojścia to najbliższego przystanku komunikacji publicznej nie była dłuższa niż 500 m.

Trzaskowski uważa też, że należy ograniczyć liczbę samochodów wjeżdżających do Warszawy, w związku z czym postawiły na budowę nowych linii Szybkiej Kolei Miejskiej. Jego zdaniem, w niektórych miejscach Warszawy parkowanie powinno być płatne także w weekendy (np. okolice Starego Miasta). Opłaty za parkowanie miałyby zaś zachęcać warszawiaków do korzystania z transportu publicznego.

Kandydat na prezydenta przyznaje, że nie jest zwolennikiem strefy czystego transportu (która zakłada opłaty za wjazd do centrum - red.) zamiast niej proponuje "żeby w ścisłym centrum miasta uspokoić ruch samochodowy i dać priorytet komunikacji publicznej i pieszym. Takie rozwiązanie byłoby korzystne dla wszystkich warszawiaków, a nie tylko dla tych najbogatszych, których stać na zakup drogich samochodów elektrycznych".

Jak przekonuje, jak najszybciej w stolicy powinien powstać Most Południowy (część Południowej Obwodnicy Warszawy). Ta kluczowa jego zdaniem inwestycja wyprowadzi z Warszawy część ruchu tranzytowego, zmniejszając obciążenie m.in. na Dolince Służewieckiej i na ul. Sikorskiego.

A co z przyszłością Lotniska Chopina? Zdaniem kandydata Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej, stolica nie skorzysta na takim rozwiązaniu. " Zrobię wszystko, żeby do tego nie doszło" - przekonuje. Polityk nie ma wątpliwości, że bliskość nowoczesnego portu lotniczego to ogromny atut stolicy. " To wiele tysięcy miejsc pracy dla warszawiaków, to możliwość dojazdu na lotnisko z centrum miasta w 20 minut komunikacją miejską, wygoda dla gości, turystów, dla inwestorów" - argumentuje w wywiadzie dla portalu transport-publiczny.pl.