Warszawiacy się nie boją uchodźców? Goście z innych krajów pojawią się m.in. na szkołach

Rusza kampania pod hasłem: "Warszawiacy się nie boją...". W komunikacji miejskiej, w budynkach użyteczności publicznej, szkołach, przedszkolach i instytucjach kultury będziemy mogli zobaczyć plakaty i spoty reklamowe dotyczące uchodźców w naszym mieście.

W ramach działań miasta utworzono też stronę internetową (dostępna tutaj). Zawiera podstawowe dane i informacje o tym, kto jest uchodźcą i jak można mu pomóc. Znajdują się tam także linki do organizacji pozarządowych i instytucji, które na co dzień wspierają uchodźców czy szerzej – cudzoziemców. W Warszawie działa też Centrum Wielokulturowe, w którym znajduje się punkt przyjmowania wniosków o pobyt stały, czasowy czy rezydencję, prowadzone są am także lekcje języka polskiego. W ciągu trzech lat od powstania w miejskiej instytucji zorganizowano tu niemal tysiąc różnorakich inicjatyw.

Saidali Ashurov, pracownik Centrum Kulturowego, podczas konferencji prasowej inaugurującej nową kampanię, podzielił się swoją uchodźczą historią. Jako aktywista polityczny był zmuszony do opuszczenia Tadżykistanu. W końcu znalazł się w Polsce. Saidali mieszka z rodziną w Warszawie, a jego dzieci chodzą do szkoły podstawowej na Białołęce. – Chcę podziękować miastu, bo bardzo pomogło mi kiedy tu przyjechałem. Kiedy się tu znalazłem nic nie miałem. Teraz posiadam mieszkanie, pracę, a moje dzieci chodzą do szkoły - mówił.

Na sali obecna była również Pani Marta, która pojawiła się w jednej z wersji plakatów. Zapytana o motywację, która pozwoliła jej zdecydować się na udział w projekcie, powiedziała o swoich wątpliwościach i jednoczesnej wierze w słuszność celów, jakie stawiają sobie pomysłodawcy. – Odpowiedź jest prosta. Wszyscy jesteśmy ludźmi i w potrzebie powinniśmy sobie pomagać. Nie możemy godzić się z falą nienawiści kierowanej w stronę osób, które zostały zmuszone do porzucenia swoich domów. Miałam moment zawahania czy mnie lub moich dzieci nie spotka jakaś niemiła sytuacja w związku z zaangażowaniem się. Jednak szybko pomyślałam, ze wycofanie się byłoby zwykłym tchórzostwem. A nie możemy być tchórzami i udawać, że nie widzimy tego co się dzieje - powiedziała podczas konferencji prasowej.

Spotkanie odbyło się 19 lutego 2018 w Centrum Wielokulturowym. Podczas niego oficjalnie zainaugurowano działania mające na celu kształtowanie pozytywnych postaw wobec uchodźców i zwiększanie wiedzy mieszkańców stolicy na temat różnych form migracji. Zaprezentowano też 30-sekundowy spot, w którym występują osoby znane już z plakatów. Kampania potrwa do 4 marca 2018 roku.

Z mediami spotkali się przedstawiciele ratusza, m.in. Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, działacze organizacji pozarządowych, dyrektorzy szkół, a także mieszkający w Polsce cudzoziemcy. Prezydent zabrała głos jako pierwsza, wspominając zasługi Centrum i podkreślając, że w niemal każdej rodzinie można znaleźć doświadczenia uchodźcze. – Nie wszyscy wiedzą, że Centrum Wielokulturowe działa od 2014 roku. Muszę powiedzieć, że spotkało się wielką otwartością sąsiadów, tutejszych mieszkańców. Jesteśmy za to wdzięczni, bo miło mieć tu takich ludzi otwartych na innych. Nasza kampania to nie jest nagła rzecz, zaplanowaliśmy ją wiele miesięcy temu. Nie byłam nigdy uchodźcą, ale na przykład moja babcia była bieżeńcem w Rosji. Myślę, że gdybyśmy poszukali to każdy, albo co druga osoba, ma te doświadczenia bycia uchodźcą. Jesteśmy tutaj, by budzić otwartość na imigrantów - mówiła Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Spotkanie prowadziła Karolina Malczyk, wicedyrektor Centrum Komunikacji Społecznej, która wprowadziła zebranych w szczegóły kampanii. – Plakaty trafią do mniej więcej tysiąca miejsc w Warszawie. Nie będą to jedynie citylighty, ale też billboardy. Materiały kampanii wywiesimy w budynkach użyteczności publicznej, środkach komunikacji miejskiej, szkołach, przedszkolach i instytucjach kultury. Chcemy by była ona i stała się przyczynkiem do operowania faktami o migracji, ale również do tego, by zrozumieć nasze własne doświadczenia – jako Polaków - podkreślała.