Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Warszawiacy zbroją się na tłusty czwartek. Tłumy już oblegają słynną cukiernię na Woli. Olbrzymia kolejka po pączki

Redakcja
fot. Krystian Dobuszyński
Do tłustego czwartku zostały jeszcze dwa dni, ale warszawiacy już co najmniej od minionego weekendu ustawiają się w długich kolejkach do jednej z najsłynniejszych cukierni w stolicy. Pracownia Cukiernicza Zagoździński na Woli znów przeżywa prawdziwe oblężenie. W kolejce po upragnionego pączka trzeba odstać nawet kilkadziesiąt minut. Pojawiają się też pogłoski, że na miejscu nie brakuje cwaniaków próbujących zaoszczędzić trochę czasu. Zdarzają się próby wepchania w kolejkę, a osoby stojące na czele pączkowego peletonu są nagabywane przez postronnych o zrobienie zakupów.

Słynna cukiernia oblegana przed tłustym czwartkiem

Tradycji stało się zadość - do Pracowni Cukierniczej Zagoździński znów ustawia się olbrzymia kolejka. Nauczeni doświadczeniami z poprzednich lat, w tym roku warszawiacy polowanie na upragnionego pączka rozpoczęli już na kilka dni przed tłustym czwartkiem. Kolejka do drzwi lokalu utrzymuje się na stałym poziomie ok. 30 osób. Czas oczekiwania wynosi kilkadziesiąt minut. To i tak lepiej, niż kilka lat temu, kiedy rekordziści ustawiali się przed lokalem już o 5 rano, a wrota cukierni otwierały się dopiero 3 godziny później. Mówimy jednak o tłustym czwartku i niewykluczone, że już 11 lutego 2021 r. będzie wyglądało to podobnie

Kolejka do Pracowni Cukierniczej Zagoździński, 9 lutego 2021 r.

Warszawiacy zbroją się na tłusty czwartek. Tłumy już oblegaj...

Niestety, ale pojawiają się też pogłoski, że na miejscu nie brakuje cwaniaków próbujących zaoszczędzić trochę czasu. Osoby stojące na początku kolejki są proszone przez postronnych o zrobienie zakupów. Kiedy to nie zadziała, rozpoczynają się próby wepchania w miejsce inne, niż szary koniec ogonka. Świadkiem takich scen był znany gastro-bloger z youtube'owego kanału Maciej je, który do Zagoździńskich wybrał się w miniony weekend. Sam czekał w kolejce przez 40 minut, jednak jak wynika z jego relacji, nie wszyscy byli na tyle cierpliwi. - Uwaga, słuchajcie! Tam się ludzie wpychają do kolejki, albo proszą kogoś, żeby kupić im pączki. Bardzo mi się to nie podoba. Jak już tam idziecie, to stójcie grzecznie w kolejce, zamiast prosić babcie i dziadków, żeby kupili wam 20 pączków. Tak się nie robi - zaapelował youtuber.

Fenomen cukierni Zagoździńskich

Panuje powszechna opinia, że w Pracowni Cukierniczej Zagoździński można zjeść najlepsze pączki w Warszawie. Na czym polega fenomen tego miejsca? Chodzi o tradycję. Pączki od Zagoździńskich jadł podobno sam marszałek Piłsudski, a początki cukierniczego przedsiębiorstwa sięgają 1925 roku. Obecnie biznes prowadzi już czwarte pokolenie rodziny. Kilkugodzinne kolejki przed lokalem tworzą też dodatkową otoczkę, nadającą cukierni miano kultowego miejsca. Oczywiście nie braknie też głosów, że pączki od Zagoździńskich może i są warte swojej ceny (jeden kosztuje 3zł), ale na pewno nie czasu, jaki trzeba poświęcić, aby je dostać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto