Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Warszawianki ponownie wyszły na ulice. "Nie możemy milczeć" [ZDJĘCIA, WIDEO]

red.
Mieszkanki Warszawy, Krakowa czy Katowic demonstrowały przeciwko obecnej władzy. Podczas "Czarnego Wtorku" walczyły o lepszą edukację seksualną w szkołach, dostęp do nowoczesnej i taniej czy o prawo do przerywania ciąży do 12. tygodnia. Kliknij zdjęcie, aby przejść do galerii.

Mieszkanki (i mieszkańcy) kilkudziesięciu miast w Polsce po raz kolejny wyszli na ulice. Rok temu pikietowali przeciwko zaostrzaniu przepisów aborcyjnych. Wówczas w stolicy zebrało się 250 tys. osób.

W tym roku uczestnicy "Czarnego wtorku" zebrali się pod Pałacem Kultury, aby wspólnie przejść na plac Zamkowy. Demonstracji towarzyszyła zbiórka podpisów pod projektem ustawy liberalizującej prawo do aborcji „Ratujmy Kobiety 2017”. O co jeszcze walczą kobiety? O lepszą edukacją seksualną w szkołach, dostęp do nowoczesnej i taniej antykoncepcji, możliwość przerywania ciąży do 12. tygodnia, przywrócenie pełni praw reprodukcyjnych. Żądają regulacji dotyczących stosowania klauzuli sumienia przez lekarzy ginekologów. Jak mówią - chcą móc decydować o własnym ciele.

- Mam zamiar iść przez centrum miasta, aby pokazać swoje niezadowolenie w związku z aktualną sytuacją dotyczącą praw kobiet. Uważam, że moja ojczyzna i kraj, w którym się wychowałam powinien mi dawać prawo do wszystkiego, czego potrzebuję ja i moje ciało - mówiła nam młoda dziewczyna.

Jak na co dzień walczy o prawa kobiet? - Wyrażam opinie pośród tych, którzy się z moją opinią nie zgadzają. Rozmawiam, dyskutuje, wysłuchuje. Uważam, ze to najważniejsze - dopowiadała.

W podobnym tonie wypowiadała się nasza kolejna rozmówczyni. - Protestujemy przeciwko odebraniu nam praw. Przez rok odebrano nam ich zbyt wiele. Nie możemy np. kupić już w aptece bez recepty pigułki dzień po. Kobiety są w Polsce źle traktowane, bite, nie respektuje się ich podstawowych praw - żaliła się.

Inna uczestniczka "Czarnego Marszu" dodała: "Jesteśmy za tym, żeby nie traktować kobiet jak bezmyślnych istot. Mam nadzieję, że takie wydarzenie coś zmieni, podobnie jak w zeszłym roku, kiedy władze wycofały się z pomysłu zaostrzaniu przepisów aborcyjnych." A jej mąż dodał: "Nie można milczeć."

Matka dorastającej córki podkreśla, że protestuje "przeciwko złu, jakie się chce nam wyrządzić." - Jestem tu w imieniu swoim, mojej dorastającej córki i przyszłej wnuczki. Chce mieszkać w normalnym kraju z normalnymi prawami. Nie rozumiem dlaczego mam być cofana do średniowiecza. Nie rozumiem dlaczego, jako osoba dorosła nie mogę stanowić o tym, co chce ze sobą zrobić - mówiła.

Czytaj więcej: Sto milionów na drogi na Mazowszu. Czas na lokalne inwestycje

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto