Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Warszawscy radni mają zostać zdyscyplinowani. Nieobecność = obcięcie diety

Redakcja
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Marzena Bugała/Polskapresse
Nadchodzą cięższe czasy dla warszawskich radnych? Chyba można postawić taką tezę, zważywszy na projekt uchwały, zgłoszonej przez radnych Platformy Obywatelskiej, która ma zdyscyplinować urzędników. Z jej zapisów wynika, że jeżeli radny nie zjawi się na sesji Rady Miasta, będzie musiał się liczyć z obcięciem diety. Celem takiej inicjatywy jest zwiększenie frekwencji na posiedzeniach warszawskiego urzędu.

Liczne puste miejsca podczas sesji Rady Miasta były czymś naturalnym w poprzednich kadencjach. Zresztą, czemu tu się dziwić, skoro radni dostawali pełną dietę bez znaczenia na procent sesji, w których brali faktyczny udział. Faktyczny, bo proceder zapisywania na "listę obecności" urzędników, którzy w takich zebraniach brali udział co najwyżej duchem był na porządku dziennym.

- Doświadczenie poprzedniej kadencji pokazuje, że warto by ten system uszczelnić i rzeczywiście te diety uzależnić od obecności na sesji w większym stopniu - mówi Jarosław Szostakowski, radny PO, cytowany przez tvnwarszawa.pl.

Teraz ma być inaczej. I chociaż tego rodzaju hasła swoim patosem i szlachetnością w przypadku polityki mogą raczej bawić niż być zwiastunem nadchodzących zmian, to planowane zmiany mają zrewolucjonizować miejskie urzędy. Plan jest prosty. 100 proc. frekwencja na sesjach i obradach komisji oznacza 100 proc. diety. Niewątpliwie jest to interesujący postulat, zwłaszcza zważywszy, że w minionej kadencji Rady Miasta ani jeden (!) radny nie wykazał się 100 proc. frekwencją.

W Radzie m. st. Warszawy najlepiej pod względem obecności prezentowali się dotychczas członkowie PO ze średnią frekwencją na poziomie 91 procent. Tuż za nimi znaleźli się przedstawiciele Sojuszu Lewicy Demokratycznej z 89 proc. frekwencją. Najrzadziej na sesjach pojawiali się radni Prawa i Sprawiedliwości (średnio z 80 proc. frekwencją).

Chociaż może to nieco dziwić, pomysł radnych PO zyskał powszechną aprobatę w Radzie Miasta. Nawet opozycja uważa go za perspektywiczne rozwiązanie. - To dobry pomysł. Jeżeli zobaczymy już taki sformułowany do końca projekt uchwały, myślę, że nie będzie problemu, żebyśmy go poparli - mówi przewodniczący klubu PiS, Maciej Wąsik.

Nie wiadomo jeszcze jak bardzo uszczuplona zostanie pensja niezdyscyplinowanych i niesumiennych radnych. Prace nad uchwałą już trwają i jeśli wszystko pójdzie sprawnie, już tym roku wyborcy mogą się doczekać ważnej i sensownej zmiany w warszawskim urzędzie. A jest o co walczyć. Radny m. st. Warszawy zarabia 2,2 tys. zł miesięcznie. Aby odebrać całą sumę musi jedynie pojawić się na sesji i wpisać na listę obecności. Raz w miesiącu.

- Często zdarza się, że radni pojawiają się tylko na początku sesji, podpisują listę obecności, a potem nie biorą udziału w głosowaniach - komentuje aktualną sytuację Sebastian Wierzbicki z SLD.

Łukasz Rogojsz

Źródło: tvnwarszawa.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto