Warszawskie lokale w ciężkiej sytuacji
Z racji trwającego stanu epidemii w Polsce, zamknięte są m.in. restauracje, knajpy, bary, puby czy kawiarnie. Niektóre z nich oferują jedzenie na wynos z odbiorem osobistym lub dowóz poprzez lokalnych dostawców, takich jak Uber Eats, Glovo czy Wolt. Jednak nie każdy właściciel może sobie na to pozwolić. - Systemw sprzedaży z dowozem to obciążenia rzędu 30% od operatora aplikacji. Przy nikłej skali zamówień i niewygórowanej marży – to gwóźdź do trumny, a nie koło ratunkowe - mówi nam Maciej Marks, współwłaściciel restauracji Jaś & Małgosia przy al. Jana Pawła II 57 w Warszawie. Lokal ten jest nieczynny od 11 dni. Mimo to właściciele zobowiązani są do ponoszenia kosztów stałych, takich jak pensje pracowników, koszty utrzymania i najmu lokali czy nawet koszty utylizacji zapasów ulegających zepsuciu. - Odpowiadam za pracę 40 pracowników, muszę zapewnić im utrzymanie, mimo, że z czasem będzie to oznaczało zaciąganie kredytów. Odpowiadam za terminowe wnoszenie opłat i nikt mnie z tego, na razie, nie zwolni - mówi współwłaściciel Jasia & Małgosi.
- Pandemia koronawirusa i nakaz zamknięcia lokali gastronomicznych uderzył w naszą branżę z niespotykaną dotąd siłą i z dnia na dzień straciliśmy możliwość sprzedaży i jakiekolwiek przychody. Dzisiaj stajemy w obliczu bardzo trudnych decyzji związanych z utrzymaniem naszych lokali, personelu i firm - mówi Piotr Popiński.
Na krawędzi bankructwa
Lokale gastronomiczne stoją zatem przed ogromnym wyzwaniem. - Od tygodnia codziennie odbieram co najmniej kilka telefonów od restauratorów, dostawców i ludzi związanych z branżą, z pytaniami co dalej i jak radzić sobie z zaistniałą sytuacją. Często sytuacja jest dramatyczna, gdyż wiele, szczególnie małych, rodzinnych firm stanęło na krawędzi bankructwa- mówi Piotr Popiński, warszawski restaurator i organizator Festiwalu Jedz Pij Warszawo. Wczoraj (24.03.2020) sieć restauracji Vapiano oferująca włoską kuchnię, obecna w kilku krajach świata i znana warszawiakom z dwóch lokali na terenie stolicy, ogłosiła, że zamierza złożyć wniosek o upadłość. To pierwsza tak duża sieć, która może wkrótce przestać istnieć.
"Nie ma strachu. Jest żal"
Pytamy więc współwłaściciela Jasia & Małgosi czego obawia się najbardziej. - Odpowiem przewrotnie - nie boimy się niczego. Strach to nie jest to uczucie, którego doświadczam. Nie ma na nie miejsca. Tym dominującym uczuciem jest żal, wynikający z tego, że kocham robić to, co robię i może mi to być odebrane- mówi Maciej Marks, który także jest współprowadzącym warszawską klubokawiarnię Kafka.
Wstają i walczą
Po ogłoszeniu stanu zagrożenia epidemicznego w Polsce (13 marca 2020), restauracje i knajpy opublikowały posty na Facebooku o koniecznym zamknięciu drzwi i zawieszeniu działalności lokali. Początkowo wiele miejsc nie oferowało jedzenia na wynos czy dostaw. - Zastanawialiśmy się tydzień nad uruchomieniem "wynosów". Czekaliśmy na informacje odnośnie pomocy dla przedsiębiorstw. Sprawdzaliśmy też reakcje naszych dotychczasowych klientów, m.in. to, czy nas potrzebują w tym momencie - mówi właściciel kawiarni Zostajemy, która znajduje się przy ul.Ratuszowej 7/9. Okazało się, że codziennie było mnóstwo telefonów od warszawiaków z pytaniem, czy można coś zamówić, nawet zwykłe ciasto. - Podjęliśmy więc decyzję i wracamy - przekazują nam właściciele, którzy obecnie szykują się do wznowienia działalności lokalu i uruchomienia dostaw. - Będziemy działać na wynos oraz będziemy prowadzić sprzedaż przez internet z odbiorem na miejscu - dodają.
Mimo kryzysu, restauracje pomagają innym
Jednak nawet przejściowe trudności nie powstrzymują restauratorów przed włączeniem się w akcje #PosiłekDlaLekarza. - Każdy, kto chce zamówić posiłek w restauracji (która jest na liście), wystarczy że poinformuje jej obsługę o chęci skorzystania z bezpłatnego posiłku. Restauracja otrzyma od nas rekompensatę za posiłki, jeśli przedstawi nam dowód, że dostarczyła zamówienie osobom, do których kierujemy naszą akcję – wystarczy zdjęcie - deklarują organizatorzy na portalu Zbiórka.pl.
Praga wspiera przedsiębiorców
Pomoc stołecznym biznesom uruchamia także dzielnica Praga-Północ. - Ruszamy z lokalną akcją wsparcia. Może się okazać, że bez wychodzenia z domu jesteśmy w stanie wspierać nasz lokalny biznes, po to żeby po tym trudnym czasie móc wyjść do swoich ulubionych knajp czy skorzystać z usług, których obecność od lat wydaje nam się oczywista - piszą urzędnicy.
Aktualnie dzielnica tworzy listę restauracji, klubów fitness, miejsc rozrywki i kultury, które zdecydowały się na działalność on-line oraz sklepów, które oferują zakupy przez internet i z dowozem do domu. Każdy mieszkaniec Warszawy może podzielić się swoim ulubionym miejscem, które mimo trwającej pandemii wciąż oferuje swoje usługi. - Stworzoną w ten sposób listę będziemy publikować w dostępnych nam kanałach informacyjnych - zachęca mieszkańców urząd.
Zobaczcie też:
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?