Warto czasem pomyśleć

Wpadam do Empiku kupić coś do czytania i to samo! Na każdej wystawie i na półkach, gdzie nie spojrzę, jest on! Stary i zramolały. Ani śladu jakieś ponętnej Śnieżynki :)
W bankach kredyty idą jak woda. Każdy daje się nabrać na uśmieszek dziadka z białą brodą. Zastaw się, a postaw się to dewiza łomżyniaków! Potem lamenty i zaciskanie pasa. Ok, niech biorą. Nie mój interes, ja kredytu spłacać za nich nie będę. Dla mnie to plus, bo i może premia będzie większa? Wydadzą forsę na górę żarcia, przejedzą się, wątroba ich rozboli albo brzuch się zbuntuje. Ok, to nie ja będę wzywał pogotowie albo miał płukanie żołądka.
Mnie rozśmiesza kupowanie prezentów. Kapcie, szaliki, kalesony albo skarpetki obowiązkowo muszą być. Kumpel kiedyś kupił swojej obfitej w sadło żonie seksi zestaw bielizny w sex shopie. Do Sylwestra siniec pod okiem mu nie zszedł, ale facio miał wyobraźnię :)
Obserwowałem w jednym sklepiku wybieranie prezentów przez kilka łomżynianek. Kurczaczek, jak by mnie ktoś coś takiego dał, to na kopie z domu by wyskoczył. Jakieś plastykowe koszmarki i to nie wiadomo do czego służą.
W pracy usłyszałem, że dwie panie wybierają się do sklepu +5, bo tam zawsze coś można wybrać. Wszyscy narzekają na kryzys i puste portfele, a wydają bez namysłu pieniądze na jakieś śmieci, które potem walają się po kątach.
Zrozumiałem dlaczego Mikołaj ma taki ironiczny uśmieszek. Śmieje się z ludzkiej głupoty. Prezenty kupuję pewnym osobom nie z powodu jakiegoś namolnego starucha. Kupuję, bo tak chcę i już.Preferuję ciekawe książki, płyty i dobre kosmetyki. Wyjątek robię tylko dla mojej sąsiadki, która dostaje ode mnie zestawy witaminowe z apteki. Muszę o nią dbać, żeby nadal mi wieczorami zawracała głowę :)
Prezent musi trafić w gust odbiorcy i sprawić mu radość. Kupować byle co, aby kupić i cieszyć się samemu z własnej "hojności", to zwykła głupota i marnowanie pieniędzy.