MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

We Wrocławiu stale ubywa rzemieślników. Narzekają na brak klientów i wysokie czynsze

Eliza Głowicka
Fot. Paweł Relikowski Czesława Derda szyje czapki. We Wrocławiu są dziś tylko trzy takie firmy
Fot. Paweł Relikowski Czesława Derda szyje czapki. We Wrocławiu są dziś tylko trzy takie firmy
We Wrocławiu coraz trudniej o konserwatora książek, modystkę (robi damskie kapelusze) czy kaletnika. Na próżno już szukać gorseciarki czy zakładu obciągania guzików.

We Wrocławiu coraz trudniej o konserwatora książek, modystkę (robi damskie kapelusze) czy kaletnika. Na próżno już szukać gorseciarki czy zakładu obciągania guzików. Niewielu jest tapicerów, a czapników można policzyć na palcach jednej ręki. A kto jeszcze pamięta repasatorki rajstop?

To tylko niektórzy rzemieślnicy wykonujący coraz rzadsze zawody. Giną, wypierane przez nowoczesne zakłady, import i wysokie czynsze.
- Lokale w mieście są drogie. Rzemieślników nie stać już często na ich wykup albo nie mogą tego zrobić, bo miasto nie pozwala - przyznaje Marcin Chromicz, dyrektor Dolnośląskiej Izby Gospodarczej. - Może się zdarzyć, ze niedługo nie będzie w centrum żadnego małego zakładu, bo wyprą je banki, restauracje i apartamenty, a do szewca będziemy jeździć na peryferie - dodaje.
To, że coraz ciężej się utrzymać z rzemiosła, potwierdza Czesława Derda, która wraz z mężem Stanisławem od 1973 roku przy ul. Sokolniczej szyje i sprzedaje czapki. Dziś we Wrocławiu są tylko trzy takie firmy.

- Byli tu kaletnicy, modystki, kapelusznicy. Gdy weszła tania chińszczyzna, zaczęły się problemy - wzdycha pani Czesława. - Nie ma chętnych do tego zawodu, bo ciężko z tego wyżyć. Syn nie przejmie interesu, choć wyszkolony. Ratują nas jeszcze zamówienia od harcerzy - dodaje. Umowę z miastem (nie zezwoliło na wykup gruntu) ma do 2013 roku. - Potem zburzą te budynki i postawią kolejny wieżowiec - uważa.

W podobnym tonie wypowiada się tapicer Włodzimierz Górczyński, od 50 lat prowadzący zakład przy ul. Traugutta. - Jestem jednym z ostatnich. Robię meble na zamówienie, odnawiam antyki. To wymaga smykałki. Ale przemysł wyeliminuje mój zakład. Dziwię się, bo to potrzebny zawód, a zawsze będą ludzie, którzy lubią porządne meble - ubolewa.
Wkrótce mistrzów takich jak pan Włodzimierz zaczną odwiedzać młodzi ludzie w ramach projektu pod nazwą "Ginące zawody Śródmieścia". Wymyślili go i przygotowują członkowie fundacji Dom Pokoju.
- Chcemy zrehabilitować Śródmieście, dzielnicę, która od lat ma czarny wizerunek i uchodzi za miejsce niebezpieczne, a ma swój niepowtarzalny mikroklimat, m.in. dzięki działającym tu jeszcze w kamienicach krawcom, kaletnikom, ramiarzom. Chcemy go zachować - tłumaczy Karolina Mróz, wiceprezes fundacji.

Młodzież ze świetlic środowiskowych najpierw zostanie przeszkolona na warsztatach z historii, dziennikarstwa i fotografii, a potem pod opieką trenerów z aparatami i dyktafonami w rękach ruszy do rzemieślników. Po wakacjach przygotują wirtualny przewodnik po ginących zawodach. Wydadzą też papierową mapę.

Ostatnie takie zakłady
Tapicer: Włodzimierz Górczyński, ul. Traugutta 35, Tel. 071-343-39-81

Konserwator książek i introligator: Jan Bereziuk, pracownia przy ul. Kotsisa 11/1, tel. 071-347-77-56,i przy ul. św.Jadwigi

Zakłady rymarskie:
ul. Henryka Pobożnego 21, tel. 071-321-27-31 i ul. Żeromskiego 67, tel. 0-504-794-412

Modystka: zakład kapelusznictwa damskiego "Liliana", ul. Kołłątaja 33, tel. 071-789-60-96.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto