Znacie to uczucie, kiedy wasi wegańscy znajomi częstują was muffinami z buraka i fasolki azuki? Wypiek ma fatalny smak, ale jest wegański, więc zaciskacie zęby i z uśmiechem na twarzy i na pytanie: “smakowało?, odpowiadacie: “pyszne!”. Tak, jeszcze 10, 15 lat temu wyglądała kuchnia wegańska i wegetariańska nie tylko w stolicy.
Od Wiedźmina do weganizmu
Pierwsze bary dla bezmięsnej klienteli oferowały talerz kolorowej papy dachowej o smaku warzyw, do których ktoś dorzucał nieudolnie wykonaną imitację zasuszonego sojowego schabowego. Od tego czasu jednak sporo się zmieniło. W Warszawie powstały bary typu Vegemiasto, restauracje z prawdziwego zdarzenia jak Vegdeli, czy wegańskie burgerownie, jak Krowarzywa, by wspomnieć tylko kilka znanych miejsc. To jednak wciąż mało, biorąc pod uwagę, jak dużym miastem jest Warszawa. Miejsca z dobrą kuchnią brakowało też Michałowi Kicińskiemu. W branży gier był on do tej pory znany jako twórca Wiedźmina, w warszawskiej gastronomii od niedawna funkcjonuje jako ojciec Wegemamy.
Michał Kiciński, założyciel CD-Projektu, jest współodpowiedzialny za sukces gry luźno bazującej na prozie Andrzeja Sapkowskiego. Zmęczony rynkiem gier, twórca Wiedźmina postanowił spróbować swoich szans w gastronomii. Można by na taki krok spojrzeć z politowaniem i sporym sceptycyzmem, gdyby nie fakt, że założyciel Wegemamy wiedział co robi, kompletując zespół złożony z doświadczonych kucharzy, menedżerów i szefów. Widać to w menu
Tu naprawdę jest smacznie
Miejsce wykracza poza smutno-pokutną kuchnię warzywnej papki. Próbowane przez nas rosół zupa mocy (18 zł) i spring rollsy (19 zł) opisaliśmy wam już w naszej wiosennej relacji ze wspólnego gotowania z Piotrem Ważyńskim. Jeśli kiedykolwiek usłyszycie pytanie “co właściwie jedzą wegetarianie i weganie?” skierujcie pytającego na Marszałkowską 28A.
Wiosenne spring rollsy w Wegemamie. Zobacz, jak je przygotować [WIDEO]
Jedząc w Wegemamie nie mamy poczucia, że cierpimy katusze w imię dobrostanu zwierząt. Tu potrawy są po prostu smaczne, przemyślane, zrobione z głową. Restauracji udaje się wyjść poza hermetyczny krąg miłośników surowej soi, w kierunku także “niewegetariańskich” konsumentów. Wegemama nie jest miejscem przeznaczonym tylko dla bezmięsnych mam, odnajdzie się tu nawet mięsny tata, o ile zdecyduje się dać szansę wegańskiemu menu. I to chyba największy problem lokalu. Wiele osób może zwyczajnie ominąć to miejsce, przestraszone pozorną hermetycznością. Jeśli tak się nie stanie, restauracje czeka całkiem ciekawa i dostatnia przyszłość.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?