Więcej biegania, bo piłka przelatuje między słupkami

Z braku siatek na bramkach na boisku przy Szkole Podstawowej nr 5 przy ulicy Kuśnierzy w Stargardzie musiał się na ostatniej sesji rady miejskiej tłumaczyć zastępca prezydenta Stargardu. Sprawa została zgłoszona na dyżurze radnych.- Jak zajdzie potrzeba to nie ma problemu, by te siatki znalazły się na bramkach - mówi Rafał Zając, zastępca prezydenta Stargardu. - Z tego co wiem, siatki były różnie wykorzystywane. Bywały nawet zagrożeniem dla zdrowia uczniów.Uczniowie piątki mówią, że bez siatek piłki przelatują między słupkami i trzeba wtedy za nimi więcej się nabiegać. Ale z losem się pogodzili.- Tak zdecydowano i trudno, trzeba więcej biegać - mówią uczniowie stargardzkiej szkoły.Po wybudowaniu boiska przy szkole przy ulicy Kuśnierzy siatki na bramkach były pozakładane na stałe. Ale popołudniami bywało, że młodzież wieszała się na nich i wchodziła po nich na bramki.- Decyzja o ich zdjęciu była podjęta wspólnie z nauczycielami wychowania fizycznego - odpowiedział radnym Włodzimierz Owczarek, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 5 w Stargardzie. - Nasze boisko jest ogólnodostępne, nie ma zapewnionego stałego nadzoru tak jak to jest na Orlikach. Mamy jedynie monitoring, to jest jedną kamerę. Zdarzały się przypadki wchodzenia na bramkę po siatkach. Jest to bardzo niebezpieczne i grozi wypadkami. Całodobowe zamieszczanie siatek na bramkach jest niebezpieczne także podczas przerw. Z boiska korzystają wszystkie dzieci z naszej szkoły.Dyrekcja Szkoły Podstawowej nr 5 informuje, że siatki są zakładane na bramki, kiedy odbywają się rozgrywki międzyklasowe albo inne imprezy sportowe organizowane w szkole.