Do zdarzenia doszło 16 grudnia. Akcja rozpoczęła się na Pradze, gdzie policjanci chcieli zatrzymać mężczyznę, ale ten nie chciał się poddać kontroli i zaczął uciekać. Ostatecznie złapano go na Targówku, ale dopiero po kilku strzałach oddanych przez jednego z policjantów.
Kule przebiły opony auta oraz tylną szybę. Jedna z nich raniła także kierowcę, który stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w próbujący go zablokować policyjny radiowóz. Mężczyznę aresztowano, samochód przeszukano, ale jak donosi portal Targówek.info, żadnych narkotyków nie znaleziono.
Zobacz też: Warszawiacy oceniają warunki życia w stolicy na mocną "tróję" [RAPORT]
Mężczyzna wcześniej wielokrotnie był notowany za posiadanie narkotyków, ale tym razem trop był błędny. Podejrzany mężczyzna mocno krwawił po postrzale, ale mimo to nie został zabrany do szpitala. Założono mu jedynie opatrunek na miejscu akcji.
Co ciekawe, sprawca całego zamieszania jest już na wolności. Prokuratura nie zdecydowała się na wniosek o aresztowanie. Mężczyzna ma jedynie co jakiś czas stawiać się na komisariacie. Policjanci ścigali go po stołecznych ulicach przez długi czas, oddali strzały z ostrej amunicji, ale pomylili się.
Mężczyzna nie uniknie jednak odpowiedzialności karnej. Odpowie za stosowania przemocy w celu zmuszenia funkcjonariusza policji do zaniechania prawnej czynności służbowej oraz uszkodzenie policyjnego radiowozu, co pośrednio zostało spowodowane policyjnymi strzałami. Mężczyźnie grozi za to do 5 lat pozbawienia wolności.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?