Punktualnie o północy powinno gasnąć uliczne oświetlenie we wszystkich wioskach gminy Poddębice. Tak zdecydowali radni. I gaśnie wszędzie... tylko nie w Pudłówku, którego najważniejszym obywatelem jest Stanisław Olas, dziś poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego, a jeszcze niedawno bardzo wpływowy wicemarszałek województwa.
Pudłów Stary od Pudłówka dzielą niespełna trzy kilometry. Gdy wieś o północy spowijają egipskie ciemności, w dali widać feerię niegasnących latarni Pudłówka.
- Światło ma gasnąć wszędzie, bo gmina uznała, że w ten sposób z zaoszczędzonych pieniędzy będzie można wyremontować gminne drogi - mówi proszący o anonimowość mieszkaniec Pudłowa Starego. - Dla nas jasne jest, że Pudłówek traktowany jest wyjątkowo, bo mieszka tam pan poseł. Jego wioska przy naszej wygląda w nocy jak jakieś Las Vegas! Byliśmy z tą sprawą w gminie i postawiliśmy sprawę jasno: albo wszędzie gasicie, albo niech się wszędzie świeci. Ale burmistrz i przewodniczący rady delikatnie zasugerowali nam, żebyśmy dali spokój. I to jest równe traktowanie?
Sprawdziliśmy. Nasz fotoreporter był w Pudłówku wczoraj pół godziny przed pierwszą w nocy. Cała wieś, łącznie z willą posła Olasa, była oświetlona.
Burmistrz Piotr Sęczkowski, działacz tej samej partii co poseł Olas, czyli PSL, nie przypomina sobie wizyty mieszkańców Pudłowa Starego, a na pytanie, dlaczego Pudłówek w kwestii oświetlenia ulicznego traktowany jest wyjątkowo, oniemiał.
- Latarnie świecą tam po północy? - dopytuje. - Nic o tym nie wiem, może to jakaś awaria?
Po 30 minutach burmistrz zadzwonił i stwierdził: Latarnie gasną o pierwszej, a nie o północy, bo mamy okres letni. Latarnie o północy na powrót gmina zacznie wyłączać pod koniec października.
Pytamy zatem burmistrza, dlaczego sąsiednie wsie, czyli Bałdrzychów i Pudłów Stary, nie były wczoraj oświetlone, czego świadkiem był reporter "Polski Dziennika Łódzkiego". - To niemożliwe - niedowierza burmistrz Sęczkowski.
Stanisława Olasa pytanie o oświetlenie zaskoczyło tak jak burmistrza. Podczas pierwszej rozmowy stwierdził, że w Pudłówku latarnie o północy gasną jak wszędzie w okolicy. Wygłosił nawet ironiczną tyradę pod adresem "nieodpowiedzialnych władz gminy", które skazują mieszkańców poddębickich wsi na niebezpieczeństwo wypadków drogowych i pastwę rabusiów.
Podczas drugiej rozmowy na nasze stwierdzenie, że jednak w jego wsi latarnie nie gasną, podczas gdy w sąsiednich jak najbardziej, wyraźnie się zirytował.
- Może się świeci, ja nie wiem, bo całe tygodnie spędzam w Warszawie. Ja nic sobie nie załatwiałem. Posłowi pan nie wierzy?! - Olas nie krył oburzenia. - Nie ma pan innych problemów tylko sprawdzanie, gdzie się żaróweczki świecą?
To nie pierwszy raz, kiedy poseł Olas posądzany jest o korzyści ze swych szerokich wpływów politycznych. Dwa lata temu laty wzdłuż drogi łączącej Kwiatkowice z Poddębicami przez Małyń postawiono odblaskowe słupki drogowe. Traf chciał, że wbito je, i to gęsto jak żerdzie parkanu, tylko przed domem ówczesnego wicemarszałka. A choć na drodze nie brakuje niebezpiecznych zakrętów, na innych odcinkach nie było podobnych oznaczeń. Wtedy Teresa Dębska, naczelnik wydziału komunikacji i dróg w poddę-bickim starostwie stwierdziła, że nie pamięta, dlaczego właśnie przed domem Olasa zamontowano słupki.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?