Powiatowy Nadzór Budowlany nakazał natychmiastowe zabezpieczenie rozpadającej się zabytkowej wieży ciśnień w Nowym Dworze Gd. Inspektorzy nie wykluczają nawet eksmisji mieszkańców z zagrożonego terenu.
Jedna z pierwszych żelbetonowych konstrukcji w Europie z miesiąca na miesiąc jest w coraz gorszym stanie. Symbol miasta, wybijany nawet na medalach dla zasłużonych dla Nowego Dworu Gd., marnieje w oczach.
Ponad 35 metrowa wieża ciśnień jest realnym zagrożeniem dla mieszkańców okolicznych budynków i przechodniów. Różnej wielkości fragmenty tynku odpadają od kopuły. Nadzór budowlany nakazał wyłączenie z użytkowania wieży i parterowego budynku znajdującego się obok zabytku, gdzie mieszka właścicielka. Dodatkowo prokuratura rejonowa w Malborku prowadzi dochodzenie w sprawie narażenia osób na utratę zdrowia.
- Problemem nie jest brak chęci naprawy obiektu, tylko brak pieniędzy na ten cel - tłumaczy Ewa Szachta, właścicielka wieży. - Po śmierci męża zostałam sama, nie mam środków nawet na zabezpieczenie budowli. Chcę sprzedać zabytek, bo nie jestem w stanie o niego zadbać. Zdaję sobie sprawę, że gdyby ktoś ucierpiał przechodząc w pobliżu wieży, to ja będę za to odpowiadać. To straszne obciążenie. Sama boję się o siebie.
Budowa wieży ciśnień rozpoczęła się w 1908 roku. Od czasu oddania jej do użytku nie wykonano przy niej żadnego większego remontu. Stuletni beton kruszy się, kawałkami odpadając od konstrukcji.
Państwo Szachta kupili obiekt na początku lat 90 od samorządu z myślą wykorzystania wieży na mały hotel z kawiarnią i punktem widokowym.
- Kłopoty finansowe uniemożliwiły realizację planów - opowiada właścicielka. - Teraz szukam pomocy, pisałam wnioski o dofinansowanie do Urzędu Marszałkowskiego, lokalnego samorządu, ale bezskutecznie. Ustawienie zabezpieczającego rusztowania to wydatek około 35 tys. zł, a ja nie mam takich środków.
Bez napraw i jak najszybszego zabezpieczenia i w konsekwencji spadające kawałki betonu mogą zrobić komuś krzywdę.
- Budowla nieustannie zagraża życiu i zdrowiu - podkreśla Mirosław Prokurat, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Nowym Dworze Gd. - Znam sytuację pani Szachty, jednak najważniejsze jest bezpieczeństwo. Dlatego właścicielka powinna dostosować się do nakazu. Jeśli go nie wypełni konieczne będą inne przymuszające kroki, z eksmisją w ostateczności.
- Chcę sprzedać wieżę, nie mam innego wyjścia - mówi Ewa Szachta. - Ten obiekt mimo zaniedbań jest wciąż niepowtarzalny. Konstrukcja jest stabilna, problemami są kopuła i odpadający tynk. Liczę, że znajdzie się inwestor z pieniędzmi, ktoś kto ceni zabytki i kogo będzie stać na remont.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?