Historię tworzą ludzie. Historie Pań Windziarek nierozerwalnie łączą się z historią Pałacu Kultury i Nauki. Od poniedziałku do piątku, od 7-ej do czternastej wciskają dwa przyciski: góra - dół, doł - góra. Bez nich żadna podróż po PKiN nie byłaby możliwa. To w końcu najważniejsze osoby na pokładzie.
Mieliśmy okazję porozmawiać z panią Moniką Kurasiewicz, która swój fach wykonuje już ładnych parę lat. - Przewożę turystów na taras widokowy. Zajmuję się tym od 26 lat. To moja pierwsza i jak dotąd jedyna praca - mówi nam pani Monika. Kiedy pytamy ją czy uważa, że jej praca jej ważna przytakuje bez wahania. - Kiedy ktoś ma klaustrofobię albo lęk wysokości, informuję go jak powinien się zachować. Ale to nie wszystko. Ludzie zadają mi różne pytania związane z PKiN. Z chęcią odpowiadam, bo sama uwielbiam te historie - dodaje nasza rozmówczyni, która podkreśla, że musi posiadać rozległą wiedzę na temat zabytkowego budynku.
Co jest najciekawszego w jej pracy? Jak mówi nam to spotykanie różnych ciekawych osobistości. Znanych i lubianych aktorów czy polityków. Pani Monika wiozła Prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz Waltz czy prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego z żoną.
Co ważne, z tą pracą wiążą się dla niej niezwykłe wspomnienia. - Przez ponad 50 lat pracowała tu moja babcia. Robiła dokładnie to samo, co ja. Pracował tutaj mój tata. Przez 10 lat był hydraulikiem PKiN. Poznałam tutaj również mojego męża, który do tej pory zajmuje się dźwigami. Jesteśmy razem już 24 lata i mamy dwóch wspaniałych synów. Starszy syn pracuje z mężem. Montuje dźwigi. Wszystko zostaje w rodzinie - śmieje się Pani Monika.
Nas laików interesuje też jak działają windy. Postanowiliśmy zapytać o to Macieja Cygańskiego z Działu Urządzeń Dźwigowych. - Maszyna działa na zasadzie dwóch ciężarków połączonych liną. Z jednej strony jest to kabina, w której znajdują się ludzie, z drugiej strony jest to ciężar równoważący obciążenie. Tym wszystkim obraca silnik - tłumaczy nam pan Maciej i dodaje: Mamy w Pałacu jedne z najszybszych dźwigów. Dwa, które wożą ludzi na taras widokowy były najszybszymi dźwigami w Polsce. Jeździły z prędkością 6 metrów na sekundę. Pozostałe jeżdżą z prędkością 3 metrów na sekundę. Tak szybkie dźwigi rzadko kiedy spotykane są w budynkach wysokościowych.
Jak mówi nam Pan Maciej, pierwotnie w Pałacu znajdowały się powolne dźwigi radzieckiej produkcji. - Ze względu na swoją budowę jeździły z obsługą, która woziła ludzi na poszczególne piętra. Po modernizacjach (dźwigi przeszły je już trzeci raz) dźwigi są w stanie poruszać się samodzielnie. Są dalej obsługiwane przez Panie Dźwigowe, żeby zachować styl dawnych lat, ale też aby mieć pewność, że każdy turysta będzie bezpieczny. Stylistyka, wygląd wewnętrzny, jak i zewnętrzne obramowanie pozostały niezmienne. Wyglądają dokładnie tak jak 60 lat temu - podkreśla nasz rozmówca.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?