Na dwa dni wzięliśmy rozbrat z telewizorem i komputerem. Podbudowani sugestią Irka Kosa ruszyliśmy poza miasto.16 km za Łomżą nasz kolega ma pięknie położoną działkę tuż pod lasem. Często nas zapraszał i tym razem skorzystaliśmy z jego gościnności.
Niewielki z wyglądu domek w środku okazał się całkiem „pakowny” i pomieścił bez trudu dwie rodziny z trójką dzieci. Dwa dni minęły, jak z bicza strzelił, a czas spędzony bez komputera i telewizora był najlepszym czasem. Trójka nieletnich szalała na łące zasłanej stokrotkami, a dorośli leniuchowali na leżakach albo spacerowali po sosnowym lesie.
W drugim dniu było trochę płaczu, bo nasi synowie zapomnieli o ładowarce do swoich cyfrówek. Szybko jednak zapomnieli o problemie, bo do ich zabaw dołączył Łatek, mały kundelek z sąsiedniego domu. Podczas zabaw odkryli „grające drzewo”, co wprowadziło ich w stan osłupienia. Kolega zawiesił w poprzednim roku kilka płytek CD, aby odstraszały szpaki. W sobotę rano narobili krzyku, że na drugim drzewie usiało setki białych motyli. Wybiegliśmy przed domek i zrozumieliśmy ich pomyłkę - przez noc młoda magnolia pokryła się kwiatami podobnymi do motyli.
Dotlenieni i wypoczęci wróciliśmy do Łomży. Jednogłośnie orzekliśmy, że wiosna w mieście jest jednak mniej kolorowa.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?