Wiosno czy to ty?!

Wczoraj, moje lata na pewno nie zgadzały się z tym co widnieje w metryce :) Nawet nie przypuszczałam, że mam po zimie taką młodzieńczą kondycję!
Bez zadyszki dopedałowałam na swoją działkę, a nie jest to krótki dystans :) Kobietki w naszym wieku mają jednak dobre codzienne treningi! Pozgrabiałam co trzeba było, powdychałam świeżego powietrza, a moja Sunia rozpoczęła polowanie na kreta :)
Pochyliłam się nad pierwszymi kwiatami i pogłaskałam swoje różaneczniki. Z sąsiadami już uzgodniliśmy termin sprzątania alejki działkowej i pojęczeliśmy nad przemrożonymi krzakami róż. Ziemia jeszcze mocno przemrożona, ale kilka takich słonecznych dni i ruszę z robotami! I gdyby nie konieczność nakarmienia mojego nadętka, to bym jeszcze posiedziała na słoneczku.
Oczywiście, że mężuś mógłby sam podgrzać sobie obiad, tylko mnie jest szkoda garnków. Po ostatnich podgrzewaniach dwa garnki wyrzuciłam na śmietnik. "Zdolna bestia" z mojej połówki eeeech... I niech mi tu niejaki Staszek D czy inny Mateja nie kontruje, że wszyscy mężczyźni stoją na wyższej półce intelektualnej! Guzik prawda, ja jako praktyk wam to mówię!
Mnie pierwsze powiewy wiosny odmłodziły, a mój o 2 lata starszy mąż zostając w domu postarzał się w ciągu 3 godzin o 20 lat! :) Hmm może czas poszukać "lepszego modela", po co młodej dziewczynie (mnie) taki stary kapeć? :)
Wiosna to jednak nastraja człowieka romantycznie… :)