Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wodny plac zabaw na Białołęce latem 2021 roku. Dzielnicowa inwestycja powstaje dłużej niż Suntago Wodny Świat

Redakcja
naszemiasto.pl/archiwum
Wodny plac zabaw na Białołęce to jedna z najbardziej znanych, a jednocześnie najbardziej pechowych inwestycji w historii budżetu obywatelskiego. Od początku budziła duże emocje i została przegłosowana wbrew regulaminowi. Jej budowa ciągnie się już czwarty rok, a to nie koniec. W tym czasie zdążył powstać m.in. Suntago Park Wodny pod Warszawą.

Wodny plac zabaw na Białołęce latem 2021 roku

Pomysł utworzenia wodnego placu zabaw na Białołęce ma coraz dłuższą historię. Początkowo został zweryfikowany negatywnie w budżecie obywatelskim. Dzielnica stwierdziła, że jest zbyt czasochłonny i nie będzie w stanie zrealizować go w ciągu dwunastu miesięcy, a taki jest warunek wykorzystywania środków pochodzących z budżetu partycypacyjnego.

Mieszkańcy nie chcieli jednak dać za wygraną i naciskając na dzielnicowy ratusz dopięli swego. Białołęka na projekt się zgodziła, zastrzegając jednak, że będzie można z niego w pełni skorzystać dopiero latem 2018 roku. Na inwestycję przeznaczono milion złotych. Tymczasem zbliżają się pierwsze ciepłe dni 2020 roku, a wodnego placu zabaw w Parku Henrykowskim, gdzie ma zostać zrealizowana inwestycja, dalej nikt nie widział.

ZOBACZ: Suntago Wodny Świat. Zobaczcie, jak wygląda gotowy Park of Poland w środku

Suntago Wodny Świat. Zobaczcie, jak wygląda gotowy Park of P...

Problemów z realizacją tego projektu było mnóstwo. W marcu 2019 roku informowano, że po licznych kłopotach z realizacją projektu, wodny plac będzie gotowy w najbliższe wakacje. Tak się nie stało. Pomysł wybrany przez mieszkańców w 2016 roku - z domniemaną realizacją w 2017 roku, wciąż czeka na swoją kolej.

Początkowo plany zakładały, że wodny plac zabaw będzie miał formę betonowej niecki, pokrytej kolorową gumową nawierzchnią antypoślizgową. Całość miała przybrać kształt klepsydry. Wydzielona miała zostać część dla najmłodszych, która wyposażona będzie w dysze tryskające wodą z poziomu gruntu o mniejszym ciśnieniu wody oraz część dla starszych dzieci z zamontowanymi zabawkami wodnymi. W planach były też kołowrotki, grzybki, wodny tunel oraz gejzery. Znaleźć się miała tam także automatyczna toaleta z parawanową przebieralnią.

Koszt wzrósł dwukrotnie

Ciągłe przesuwanie terminów tworzyło kolejne problemy. Inflacja oraz rosnące koszty branży budowlanej zmusiły dzielnicę do podjęcia jakiejś decyzji. Jedną możliwością było przearanżowanie wodnego parku, aby mieścił się w zakładanym budżecie, a drugą dofinansowanie projektu z miejskiego budżetu. Burmistrz Białołęki Grzegorz Kuca zapewnia, że udało mu się wynegocjować dodatkowe 700 tys. na realizację inwestycji. To podpowiada, że od momentu wyboru jej przez mieszkańców w budżecie obywatelskim, koszt wzrósł już niemal dwukrotnie i wynosi aktualnie 1,7 mln zł.

Tak wygląda teren, na którym powstanie wodny plac zabaw:

Wodny plac zabaw na Białołęce latem 2021 roku. Dzielnicowa i...

Większość prac budowlanych związanych w wodnym placem zabaw ma zostać wykonana w tym roku. Potrwa to jednak kilka miesięcy, a dzielnica nie zamierza uruchamiać atrakcji późną jesienią. Dlatego na pierwsze wodne zabawy w Parku Henrykowskim poczekamy do lata 2021 roku. W tym czasie w Mszczonowie pod Warszawą wybudowano największy kryty wodny aquapark w Europie. Ten wyścig Białołęka już przegrała, ale ma szansę, żeby w końcu doprowadzić głośny projekt do finiszu.

Zobaczcie też:

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto