Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wojna o krzyż w urzędzie na Białołęce. Radni żądają jego przywrócenia

Przemysław Ziemichód
Przemysław Ziemichód
Szymon Starnawski / zdjęcie archiwalne
- Świeckość państwa to wynalazek krajów komunistycznych i dziś obowiązuje jedynie na Białorusi - twierdzą obrońcy krzyża w urzędzie Stanu Cywilnego na Białołęce, domagając się powrotu zdjętego w zeszłym roku symbolu religijnego. Dalsza część tekstu poniżej.

Na początku października na wniosek radnej miejskiej Agaty Diduszko - Zyglewskiej (KO) w białołęckim urzędzie Stanu Cywilnego zdjęto krzyż. Decyzję motywowano sprzeciwem mieszkańców.

W zeszły piątek inna, tym razem przeciwna zdjęciu krzyża, grupa protestowała podczas sesji rady dzielnicy. Obrońcy krzyża przygotowali nawet specjalną uchwałę "w sprawie natychmiastowego przywrócenia krzyża w sali USC".

Co mieszkańców boli w krzyżu?

Radna Diduszko - Zyglewska domagała się zdjęcia krzyża, jak twierdzi, po interwencjach mieszkańców, powołując się na konstytucję, która zabrania dyskryminacji w życiu politycznym, społecznym i gospodarczym. Zgodnie z tym poglądem, krzyż, jako symbol religijny nie powinien wisieć w urzędzie, który chronić ma zasadę świeckości.

"Urzędy miejskie zgodnie z obowiązującym prawem powinny być neutralne religijnie, ponieważ mają służyć wszystkim mieszkańcom, a nie tylko wyznawcom konkretnej religii" - pisała radna.

Nie przegapcie

Radna odniosła się do sprawy za pośrednictwem swojego facebooka: - Zgodnie z prawem nasza religia lub bezwyznaniowość to nasza prywatna sprawa i nikt nie ma prawa pytać nas o wyznanie. Jednak gwarantem wolności każdego i każdej z nas jest to, że władza i jej narzędzia czyli urzędy, szkoły, ministerstwa itp. pozostaną bezstronne religijnie. Bo kiedy konkretną religię wyznaje władza i urząd, obywatel traci osobisty wybór - argumentowała pod koniec zeszłego roku Diduszko-Zyglewska. Napisała w sprawie krzyża interpelację, ale nie otrzymała na nią odpowiedzi. Mimo tego krzyż został zdjęty przez kierownika białołęckiego Urzędu Cywilnego.

Polska nie jest krajem świeckim

"W krzyżu cierpienie, w krzyżu zbawienie, w krzyżu miłości nauka" - tymi słowami rozpoczyna się stanowisko przedstawione przez obrońców powrotu krzyża. Po raz pierwszy zostało przedstawione w listopadzie zeszłego roku. Część radnych argumentowała wtedy, że krzyż zdjęto, korzystając z zamieszania w związku z obchodami dnia papieskiego. Radni wnioskowali o to, by krzyż wrócił na swoje miejsce powołując się na chrześcijańską tradycję i symbolikę. W zeszły piątek ci sami politycy zastosowali już znacznie ostrzejszy język.

"W minionym stuleciu zasada świeckości była jednym z fundamentów ustrojowych ZSRR, a w ślad za tym wszystkich krajów tak zwanej demokracji ludowej. Dziś w tym regionie Europy pozostała jedynie w konstytucji białoruskiej" - czytamy w stanowisku "W sprawie natychmiastowego przywrócenia krzyża".

Jak argumentują pomysłodawcy, "żaden przepis polskiego prawa nie ustanawia zasady świeckości państwa", w związku z tym krzyż powinien powrócić na swoje miejsce. Podczas piątkowej sesji rady miasta powrócić jednak nie mógł, bo radni KO zbojkotowali głosowanie,a co za tym idzie, do przegłosowania decyzji zabrakło kworum.

Zobaczcie też:

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto