W maleńkiej wsi Wojnowice (gmina Krzanowice), podczas remontu zabytkowego kościoła Podwyższenia Krzyża Świętego, robotnicy w kopule wieńczącej szpic wieży natrafili na prawdziwe skarby sprzed prawie 200 lat.
- To dla nas bezcenne znaleziska. Sześć monet z lat 1900-1909, gazety katolickie z przełomu wieków, a także dwa pisane ręcznie dokumenty, jeden z 1827 roku! - cieszy się proboszcz parafii, Piotr Bekierz.
Z dokumentów wynika, że tradycja umieszczania parafialnych dokumentów w kopule wieży trwa w Wojnowicach już od 200 lat. Jakie historie odkrywają przed mieszkańcami?
- Dokument z 1827 roku, sporządzony w języku niemieckim i po łacinie, niestety jest bardzo zniszczony, wielu fragmentów nie da się już odczytać. Natomiast ten z 26 maja 1913 jest bardzo dobrze zachowany. To opisy ówczesnych dziejów kościoła, losów mieszkańców i parafii, spisane na czterech stronach przez proboszcza Joannesa Melzera - wyjaśnia ksiądz Bekierz.
Z zapisków wyłania się obraz bardzo religijnej wsi. Niemal cała parafia - w liczbie 1100 dusz - co dwa tygodnie się spowiadała. Ale było też sześć "czarnych owiec" - jak nazwał ich proboszcz Melzer - którzy nie przyjęli komunii w Wielkanoc 1913 roku. Proboszcz przyznaje też szczerze, że wykonał remont świątyni bez stosownych pozwoleń, "bo nie chciał się użerać z urzędnikami".
Jednak nieprawdopodobna historia dotyczy obecnego fundatora remontu wieży, Otto von Bancka. Dziś ponad 80-letni staruszek jest potomkiem rodu, który przed wiekami był w posiadaniu pałacu w Wojnowicach. Z dokumentów wynika, że 100 lat temu w inwestycji pomagała jego babcia, wyłożyła na ten cel 500 marek. - To niesamowite, jakie historia zatoczyła koło. Wcześniej o tym nikt nie miał pojęcia, nawet pan Otto, który obecnie mieszka w Madrycie i dał pieniądze na remont wieży - wyjaśnia proboszcz.
Po konsultacjach z parafianami ks. Bekierz postanowił kontynuować tradycję - o to prosi zresztą także proboszcz Melzer. Skarb na nowo włożono do kopuły, wcześniej robiąc kopie dokumentów. Ksiądz Bekierz dołożył współczesne zdjęcia, gazetki katolickie, kilka monet i banknot o nominale 10 złotych, a także pięć stron opisu dziejów.
- Napisałem to odręcznie, jak nakazuje tradycja, piórem. Całość później namoczyłem w lakierze, by papier przetrwał jak najdłużej - zdradza. Co przodkowie dzisiejszych wojnowiczan odczytają z dokumentu? - Dowiedzą się między innymi o kryzysie gospodarczym, eurowyborach oraz współczesnych władzach świeckich i kościenych - mówi.
Całość umieszczono w miedzianej rurce w kopule wieży. Jej remont ma potrwać do końca miesiąca.
Wieżę trzeba remontować co 100 lat
Mieszkańcy wsi mają nadzieję, że tradycja ukrywania w wieży skarbów parafii przetrwa następne pokolenia.
- Dobrze jest pomyśleć, że za 100 lat ktoś będzie nas wspominał. Musimy szanować tradycję - mówią Prakseda i Antoni Olearczykowie, którzy remontują dom po drugiej stronie ulicy, przy której stoi kościół.
A kolejny remont wieży być może już za 100 lat. Jak ujawniają odkryte dokumenty autorstwa księdza Melcera - podczas jej budowy w 1793 roku popełniono błąd konstrukcyjny. - Wieża jest niesymetryczna, co potwierdzają też nasi robotnicy. Dlatego już w 1827 trzeba było ją przebudowywać i tak co 100 lat - wyjaśnia proboszcz Piotr Bekierz.
Zasady głosowania w wyborach europejskich 9 czerwca
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?