Wójt Nadarzyna, Dariusz Zwoliński, poinformował, że od środy (11 marca) będzie przechodził obowiązkową kwarantannę. Wszystko to w związku z wykryciem koronawirusa u jego dorosłego syna syna. - Wszystkie osoby, które miały kontakt z moją osobą w ostatnich 48 godzinach, będą poddane tzw. obserwacji. To znaczy, że przez najbliższe dwa tygodnie muszą dokonywać pomiaru temperatury rano i wieczorem. Jeśli pojawi się u nich wysoka gorączka powyżej 38 st. C oraz suchy kaszel, czy problemy z oddychaniem, muszą zgłosić ten fakt na numer alarmowy Inspektoratu Sanitarnego w Pruszkowie lub do najbliższego szpitala zakaźnego - poinformował Dariusz Zwoliński.
Następnie tłumaczy, że jego zdaniem prawdopodobieństwo, że zarażał on inne osoby jest niewielkie. Wójt kwarantannę będzie przechodził wraz żoną.
Zakażony koronawirusem
W poście zamieszczonym na Facebooku, Zwoliński opisuje działania podjęte przez jego syna zakażonego koronawirusem, który mieszka w Pruszkowie. Zauważył on u siebie objawy wirusa SARS-Cov-2: gorączkę, duszności, suchy kaszel i bóle mięśniowe. W pracy miał styczność z osobami, które wróciły z północnych Włoch. Skontaktował się z infolinią Ministerstwa Zdrowia, skąd uzyskał dwa adresy pod które miał dzwonić w celu uzyskania dalszych wskazówek.
- Tu zaczęły się lekkie schody. Pod pierwszym numerem Pani stwierdziła, że jej placówka nie jest przygotowana na działania związane z chorobami zakaźnymi i ministerstwo nie powinno podawać ich numeru co już im kilkakrotnie zgłaszano. Pod drugim numerem (szpital zakaźny) Pani stwierdziła, że jeżeli nie ma więcej niż 38 stopni, to jest to zwykła grypa. Zaleciła synowi udanie się do lekarza pierwszego kontaktu. Na szczęście Adrian wykazał się rozsądkiem, zadzwonił do przychodni, a tam jeszcze bardziej rozsądna Pani doktor zaleciła mu natychmiastowe udanie się do wspomnianego wcześniej szpitala zakaźnego. Stwierdziła również ,że jeżeli go nie przyjmą to ona prosi o informację i osobiście będzie interweniowała - opisuje wójt.
W szpitalu znów zasugerowano grypę, jednak syn wójta uparł się by zrobić testy na obecność koronawirusa. Okazały się pozytywne. - Ze względu na młody wiek, zdrowy i silny organizm oraz brak większych problemów z oddychaniem rokowania są bardzo dobre. Nie mniej najprawdopodobniej najbliższe dwa tygodnie syn spędzi w szpitalu. Wraz z nim na oddział przyjęto 4 osoby - informuje Zwoliński. W związku z tą sytuacją wójt zadzwonił do Inspektoratu Sanitarnego w Pruszkowie i wraz z żoną zostali objęci kwarantanną domową, która trwa dwa tygodnie od dnia ostatniego kontaktu z zarażonym. Wszystko odbyło się telefonicznie.
ZOBACZ: COVID-19 – obalamy 10 mitów nt. chińskiego koronawirusa
- Pierwsza podstawowa sprawa, która mnie poruszyła to niechęć służb do wykonywania testów na obecność wirusa. Niepokoi także trochę chaos informacyjny. Co jednak podkreśla syn widać ogromne zaangażowanie personelu medycznego (i niestety zmęczenie). Ze swojej strony mogę powiedzieć, że działanie Inspektoratu Sanitarnego w Pruszkowie i informacja w wolskim szpitalu zakaźnym była na przysłowiową 6 z plusem - pisze wójt Zwoliński.
Na koniec apeluje o zachowanie spokoju. Przypomina, że w walce z rozprzestrzenianiem się koronawirusa najważniejsze jest stosowanie się do zasad higieny. Na środę - już bez udziału Zwolińskiego - zwołano w gminie Nadarzyn spotkanie dyrektorów szkół i gminnych jednostek. Wprowadzone zostaną specjalne zasady pracy z powodu koronawirusa.
ZOBACZ: Koronawirus a praca w Warszawie. Sprawdź prawa i obowiązki szefa
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?