Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wolontariusze ze schroniska na Paluchu przekonują: adoptujcie, nie kupujcie!

Sylwia Arlak
740 psów, 80 kotów i 270 aktywnych wolontariuszy. Tak przedstawiają się siły w schronisku dla zwierząt na Paluchu. Chętnych do pomocy czworonogom nie brakuje. Ale to niekończąca się praca.

Ile trwa okres adopcyjny? Jakie warunki trzeba spełnić, żeby stać się nowym właścicielem zwierzaka? Na te i inne pytania odpowiedziała nam młoda wolontariuszka ze schroniska na "Paluchu", Krystyna.

- Podstawą uruchomienia procedury adopcyjnej jest złożenie kwestionariusza. Ale przede wszystkim każdy, kto myśli o adopcji psa musi z nim odbyć minimum dwa, trzy spacery w schronisku. Oczywiście pod okiem wolontariusza czy opiekuna. Jesteśmy elastyczni. Spacery odbywają się zarówno w tygodniu, jak i w weekendy. Wszystko zależy od adoptującego - tłumaczy nas Krystyna.

Jak przekonać ludzi, że warto adoptować a nie kupować? Jak podkreśla dziewczyna - przyjaźni i miłości się nie kupuje. - Ratujemy tym zwierzakom życie, dajemy kolejną szansę na normalność. Często są przecież po różnych przejściach. To jest piękne i tak się powinno działać- podkreśla wolontariuszka.

Co jej samej daje działalność w schronisku? - Przede wszystkim odczuwam radość, kiedy uda się znaleźć dom dla podopiecznego. My tutaj przychodzimy, wkładamy w swoją pracę mnóstwo serca. Dbamy o to, aby miały jak najlepsze warunki i jak największe szanse na znalezienie domu- mówi nam Krystyna.

Historia jednego psa szczególnie zapadła jej w pamięć. To opowieść z czasów, kiedy była jeszcze początkującą wolontariuszką. - Dopiero co przyszłam na Palucha. Mieszkał tu wtedy pies o imieniu Eddie. Siedział tu już pare ładnych lat. Nie miał jednego ucha i byl schorowany. Pewnego dnia, kiedy wyszliśmy z nim na spacer, zaczepili nas jacyś przechodnie. Okazało się, że szukali psa, ale zupełnie nie takiego, jakiego mieli właśnie przed sobą. Zakochali się w nim jednak bez pamięci. Wkrótce potem zabrali go do domu nie zważając na jego wygląd i sprawy zdrowotne - opowiada dziewczyna.

Pytamy czy często się zdarza, że zwierzaki wracają z adopcji z powrotem do schroniska. - W tym momencie mamy zwroty na poziomie sześciu procent. Niektórych spraw nie da się uniknąć i ich przewidzieć, ale po to mamy te spacery, aby zminimalizować straty - dodaje nasza rozmówczyni.

W schronisku "Paluch" obecnie działa 270 aktywnych wolontariuszy. Są to osoby, które regularnie minimum raz w tygodniu przychodzą do zwierząt na kilka godzin. Dodatkowo biorą oni udział w akcjach promocyjnych poza schroniskiem, piszą ogłoszenia czy zajmują się promocją ośrodka w Internecie.

Wolontariusze odpowiedzialni są też za kontakt z potencjalnymi adoptującymi. Po zakończonym procesie adopcyjnym utrzymują kontakt z nowymi rodzinami zwierzaków. Odbywają wizyty kontrolne, służą im radą.

Czytaj więcej: Ile kosztuje życie studenta w Warszawie? Z każdym rokiem jest drożej

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto