Miasto konsekwentnie zamienia kolejne ulice w twory na kształt dróg ekspresowych. Zdaje się, że architektom brakuje inspiracji i odrobiny kreatywności. Podczas, gdy na Zachodzie ogranicza się ruch samochodowy, u nas wręcz przeciwnie, czego przykładem jest Wołoska.
Czytaj też: Samoloty nad Bemowem: mieszkańcy skarżą się na hałas
Podstawowym argumentem drogowców są normy hałasu, które narzucają przepisy środowiskowe. Ale przecież ekrany to nie jedyne wyjście. Można na przykład narzucić ograniczenie prędkości, czy oddzielić ulicę zielenią. Poza tym to jest Warszawa, a nie Jajkowice i hałas jest w stolicy stanem naturalnym.
Mieszkańcy Wołoskiej nie są jednak zagorzałymi przeciwnikami tego rozwiązania. Pani Aleksandra mieszkająca przy spornym odcinku twierdzi, że poziom hałasu jest tam wręcz nie do zniesienia, a wielu jej sąsiadów właśnie z tego powodu wyprowadziło się z okolicy mokotowskiej zajezdni.
Czytaj też: Wołoska: Wykolejony tramwaj utrudniał ruch (ZDJĘCIA)
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, więc może nie trzeba się aż tak agresywnie wypowiadać o ekranach. A wy co o tym sądzicie?
Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?