Duże kęsy i częste popijanie
Minuta i pięćdziesiąt jeden sekund – w takim czasie z pięcioma pączkami uporał się Jakub Haliniak, zwycięzca tegorocznej edycji Wolskiego Pączusia. Jak przyznaje, jego receptą na sukces były duże kęsy i częste popijanie wodą jedzonych łakoci. Przydatna okazała się także trenowana od lat umiejętność szybkiego jedzenia. Tegoroczny „Wolski Pączuś” w nagrodę otrzymał kurs gotowania, pamiątkowy dyplom oraz pięćdziesiąt pączków.
Zobacz też:Wolski Pączuś 2015. Pięć pączków w minutę i niecałe dwadzieścia sekund
Rekord niepobity
Zawody o tytuł Wolskiego pączusia odbyły się już po raz czwarty. Tegorocznemu triumfatorowi nie udało się jednak pobić ubiegłorocznego wyniku, który wynosił siedemdziesiąt osiem sekund. Tytuł najszybszego wolskiego pączusia wciąż należeć więc będzie do 22-letniego Mateusza Barwińskiego.Organizatorem zawodów jest Wolskie Centrum Kultury przy Obozowej 85. Konkurs odbywa się co roku w tłusty czwartek.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?