MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wręczyca Wielka: Policja zatrzymała wójta

Irena Bazan
W sobotę przed południem wójt Wręczycy Wielkiej opuścił sąd częstochowski.
W sobotę przed południem wójt Wręczycy Wielkiej opuścił sąd częstochowski.
W miniony piątek policja kłobucka na zlecenie Prokuratury Okręgowej w Częstochowie zatrzymała wójta Wręczycy Wielkiej Henryka Krawczyka. Prokurator, który od jesieni prowadzi śledztwo dotyczące nieprawidłowości w gminie ...

W miniony piątek policja kłobucka na zlecenie Prokuratury Okręgowej w Częstochowie zatrzymała wójta Wręczycy Wielkiej Henryka Krawczyka. Prokurator, który od jesieni prowadzi śledztwo dotyczące nieprawidłowości w gminie wystąpił o areszt tymczasowy dla wójta oraz samorządowego urzędnika odpowiedzialnego we Wręczycy Wielkiej za przetargi. W czasie sobotniego posiedzenia sąd odrzucił ten wniosek, zwalniając ich. Wobec obu zastosowany został dozór policyjny i poręczenie majątkowe. Urzędnik gminny dodatkowo został do czasu zakończenia sprawy odsunięty od wykonywania swoich obowiązków. Wójt jeszcze tego samego dnia pojawił się na uroczystościach 200-lecia szkoły w Truskolasach.

- Zostałem zwolniony, więc wróciłem normalnie do pracy - skomentował Henryk Krawczyk.

Wójt wyraźnie zaznaczył, że nie życzy sobie, aby media pisały o nim używając inicjałów, jak w przypadku przestępców.

- Proszę podawać moje pełne nazwisko - powiedział. - Nie widzę powodu, by robić inaczej. Jestem doskonale rozpoznawalny w gminie, a poza tym jestem pewien, że cała sprawa niebawem się wyjaśni.

Wójt nie chciał komentować ani decyzji prokuratury dotyczącej jego zatrzymania, ani decyzji sądu. Nie zamierza także mówić o stawianych mu zarzutach, by jak powiedział, nie być posądzonym o mataczenie czy utrudnianie śledztwa.

Prokuratura bada pracę Urzędu Gminy we Wręczycy Wielkiej od końca ubiegłego roku. Na jej zlecenie policjanci z wydziału przestępstw gospodarczych z Komendy Powiatowej Policji w Kłobucku, zabezpieczyli liczne dokumenty, a także komputerowe dyski. Całość zgromadzonego materiału przekazali pod koniec marca do prokuratury.

- Zarzuty stawiane wójtowi i urzędnikowi gminnemu są poważne - mówi Romuald Basiński, rzecznik częstochowskiej prokuratury. - W sprawę zamieszanych jest w sumie osiem osób, w tym przedsiębiorcy.

Zarzuty, które stawia prokuratura pokrywają się z wnioskami kontroli, jaką w ubiegłym roku przeprowadziła w gminie Najwyższa Izba Kontroli. Kontrolerzy NIK badali prawidłowość działania urzędu przy realizacji zamówień publicznych w latach 2004-2006. Ich ocena była negatywna.

NIK zarzuciła wójtowi, że ten nie zapewnił uczciwej konkurencji i równego traktowania wykonawców w trakcie ogłaszanych przez samorząd przetargach. W dwudziestu przypadkach stwierdzono, że przetargi wygrywała firma, której właściciel był spowinowacony z osobą, która te przetargi nadzorowała i rozstrzygała w imieniu gminy.

Zastrzeżenia do pracy urzędu gminy i wójta ma także Regionalna Izba Obrachunkowa w Katowicach. Ona także zainteresowała sprawą częstochowską prokuraturę. RIO zarzuciło wójtowi, że niewłaściwie umarzał podatki od osób fizycznych i firm narażając gminę na straty.

Według Ewy Koszeli, naczelniczki Wydziału Kontroli Gospodarki Finansowej w katowickim RIO zarzutów pokontrolnych były więcej. RIO zakwestionowało m.in. wypłacenie wójtowi na koniec ostatniej kadencji ekwiwalentu za urlop w wysokości około 30 tysięcy złotych, gdy tymczasem jego pracodawca, czyli Rada Gminy zgodnie z kodeksem pracy powinien go po prostu wysłać na ten wypoczynek. Jak twierdzi opozycyjny wobec wójta radny Tomasz Szymański, o nieprawidłowościach w urzędzie było głośno w gminie już dawno. NIK przedstawił bowiem swoje wystąpienie pokontrolne 26 listopada ubiegłego roku.

- Większość w radzie mają ludzie popierający wójta i jakoś nic z tym nie chcieli wcześniej zrobić - twierdzi radny. - Zaraz po kontroli NIK, gdzie wytknięto między innymi sprawę ustawiania przetargów, wójt powinien złożyć wyjaśnienia związane z kontrolą. Ja sam wnosiłem o to dwa raz, ale za każdym razem rada przegłosowywała inaczej. Kiedy wreszcie wójt wystąpił na radzie, to mówił tylko o tym, co poprawił po kontroli NIK-u. O zarzutach nic nie powiedział.

Według niego dobrze by było, gdyby teraz wójt zdecydował się wziąć urlop i poczekał na zakończenie śledztwa prokuratury. Henryk Krawczyk jest jednak innego zdania.

- Nikt mnie nie odsunął od wykonywania obowiązków, więc pracuję normalnie - mówi.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom - fałszywe strony lotniska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto