Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wreszcie jest tam porządek

Redakcja
W mieszkaniu był taki brud i smród, że pracownicy TBS musieli przywdziać skafandry i nałożyć maski ochronne.
W mieszkaniu był taki brud i smród, że pracownicy TBS musieli przywdziać skafandry i nałożyć maski ochronne. Wioletta Mordasiewicz
Zarządca uprzątnął mieszkanie, z którego lokator budynku stojącego w centrum miasta zrobił wysypisko śmieci. Wyniesiono stamtąd wiele butli z moczem i zrobiono dezynfekcję.

Wracamy do tematu niezaradnego życiowo mężczyzny, który gromadzi w swoim pokoju odpady. Pojawiła się szansa, że mężczyzna zmieni styl życia. Pokój, który zajmuje od ponad 30 lat, jeszcze nie tak dawno przypominał wysypisko śmieci. Ekipa Stargardzkiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego w skafandrach i maskach kilka godzin wynosiła graty znoszone przez pana Józefa, najemcę pomieszczenia.- Zgodził się na to sprzątanie - mówi jeden z pracowników stargardzkiego TBS, który porządkował lokal. - Zostawił klucze.Z pomieszczenia pod nieobecność lokatora wyniesiono stare ubrania, części mebli oraz innych sprzętów. Usunięto resztki zepsutej żywności i owoców. Po opróżnieniu lokalu zrobiono w nim dezynfekcję. Sąsiedzi nieco odetchnęli z ulgą. Zaczynali bowiem wypatrywać robactwa na ścianach. Niejeden raz walczyli z karaluchami. Bezskutecznie. Bo sąsiad, mimo obietnic poprawy, nadal znosił do mieszkania rozmaite rzeczy.- Tę sprawę należy załatwić definitywnie - uważa pani Irena, która mieszka najbliżej lokatora. - Może powinno mu się znaleźć inne lokum. Raz już był u niego pożar. A on ma w środku butlę gazową. Trzeba mu jakoś pomóc. Nie jest złym człowiekiem, tylko przestał sobie radzić.Pracownicy musieli też wykonać kilka rund po schodach z butelkami wypełnionymi moczem. Było ich kilkanaście.- Ta sytuacja jest dla nas o tyle niezrozumiała, że lokator ma do dyspozycji urządzoną dla niego toaletę na klatce schodowej - wyjaśniają pracownicy TBS. - Zarząd spółki rozważy kwestię ewentualnej zamiany pomieszczenia, które zajmuje na inny lokal.Zdaniem sąsiadów byłoby to najrozsądniejsze wyjście.- Jak to się stało, że on nie miał zapewnionego dostępu do kuchni - dopytuje pan Marcin, sąsiad pana Józefa. - Ktoś mu ją pewnie odebrał.W lokalu pana Józefa nie ma nawet aneksu kuchennego.- Nikt mu kuchni nie odebrał - zapewnia zarządca. - Jego sytuacja, jak też niektórych mieszkańców tego budynku wynika zagęszczania lokali komunalnych, które było dokonywane w latach 70. i 80. ubiegłego wieku.Lokator mógł jednak zamontować sobie w pokoju kuchenkę gazową. Ale z tej możliwości nie skorzystał. Jak żyła żona, jakoś sobie wspólnie bez kuchni radzili. Po jej śmierci pan Józef się zagubił. Zarządca powiadomił Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Pracownicy socjalni mają się mężczyzną zająć i mu pomóc. 

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto