Wschodnia Obwodnica Warszawy. Co z drogą S17? Stolica czeka na nią od lat. Znamy termin otwarcia

Mija rok odkąd powinna zostać otwarta "ekspresówka" S17 na odcinku Zakręt - Lubelska ze spektakularnym trzypoziomowym węzłem. To niewielki (2,5 km) odcinek Wschodniej Obwodnicy Warszawy. Firma Warbud - budująca drogę - rozpoczęła prace jeszcze w 2017 roku. Miesiącami nie otrzymała decyzji ZRID umożliwiającej rozpoczęcia prac. Budowę blokowała mieszkanka, która nie chciała opuścić swojego domu. To tylko jeden z argumentów, na które wskazuje wykonawca. Chce też za prace więcej pieniędzy (obecnie to ok. 225 mln zł) oraz ustalenia nowego terminu zakończenia prac, by nie płacić kar za opóźnienia.

- Roszczenia są cały czas w rozpatrywaniu. Procedura jest dość długa. Dopiero po jej zakończeniu będziemy mogli podać nowy termin zakończenia kontraktu - mówi nam Małgorzata Tarnowska z warszawskiego oddziału GDDKiA.

Zobacz galerię(39 zdjęć)

+39 Zobacz galerię

Na budowie wciąż stoją wielkie kopce piasku. Nie widać docelowej nawierzchni, mimo że wykonawca zaczął układać - na niewielkim fragmencie - próbną nawierzchnię betonową. Według drogowców do zrobienia nie zostało już tak dużo, a zaawansowanie prac przekroczyło 80 proc. Jak szacuje GDDKiA, droga powinna zostać otwarta dla samochodów jesienią. Wtedy kierowcy będą mogli zjechać z S2 lub jechać dalej S17 w kierunku Traktu Brzeskiego. Tam obecna obwodnica się skończy.

Kiedy zamknięcie ringu naokoło Warszawy?

Trasa S17 stanowi również ostatnią część obwodnicy Warszawy. Jednak by zamknąć ring brakuje wciąż kilku odcinków we wschodniej części aglomeracji. Jesienią, po ukończeniu fragmentu Zakręć - Lubelska do budowy wciąż pozostaną dwa:

Drewnica – Ząbki (3,6 km)
Ząbki – Zakręt (10,2 km).

W obu przypadkach GDDKiA liczyła, że uda się rozpisać przetarg (projektuj i buduj) w tym roku. Problemem jest unieważnienie przez sąd decyzji środowiskowej z 2017 roku. GDOŚ złożył na nią skargę, a sąd uchylił decyzję. Potem GDDKiA odwołała się do sądu wyższego rzędu i tam wygrała. Następnie GDOŚ złożył skargę kasacyjną. To oznacza, że sprawę rozstrzygnąć musi Naczelny Sąd Administracyjny. A to z pewnością przedłuży cały proces o kolejne miesiące.