Jeszcze do końca lutego w warszawskiej Zachęcie i bydgoskiej Galerii Miejskiej można obejrzeć dwie wystawy, dokumentujące współczesne malarstwo polskie. To samo? Niekoniecznie.
W Bydgoszczy o warszawskiej wystawie mówi się 'bliźniacza', bo większość z wystawiających tam artystów pokazuje się też w Zachęcie. Tak samo warszawska miała ułatwiony start, wchodząc na fali promocji wystawy bydgoskiej. Jednak moim zdaniem ciężko jest obie wystawy tak jednoznacznie zestawiać. Tytuł bydgoskiej to "Nowe tendencje w malarstwie polskim", warszawskiej "Malarstwo Polskie XXI wieku" i taka jest między nimi podstawowa różnica. Nie wszystko przecież to, co maluje się obecnie, musi pretendować do miana nowych tendencji.
W Warszawie, na dużej zachętowskiej powierzchni, można obejrzeć w miarę pełny przekrój przez to, co się akurat w Polsce maluje. Na wystawę wchodzimy po schodach przygotowanych na tę okoliczność farbą przez Leona Tarasewicza, mijamy w miarę realistyczne płótna Poli Dwurnik, przedstawiające młode współcześnie ubrane dziewczyny. W salach jest wszystko, czegokolwiek moglibyśmy się spodziewać. Malarstwo nawiązujące estetyką do gier komputerowych z lat 80-tych, do grafiki wektorowej, do graffiti, do sztuki plakatu, do obrazów renesansowych mistrzów, murale wykonane bezpośrednio na ścianach Zachęty, malarskie collage, wideoinstalacje z wykorzystaniem technik malarskich, obrazy na klasycznym płótnie (niektóre wyglądające jak białe, tylko zagruntowane płótna) i na innych obiektach. Jednym słowem nie można z wystawy wyjść zupełnie obojętnym, obok współczesnych prawie-klasyków jak Sasnal, Susid i Bogacka.
Niestety, są też elementy żenująco brzydkie. Mówiąc o całości współczesnego malarstwa, pokażmy też to, co nawet nie kontrowersyjne, tylko po prostu nijakie.
Inaczej jest w Bydgoszczy: w Galerii Miejskiej każda grupa obrazów reprezentuje coś nowego, wybijającego się oryginalnością nawet z poziomu współczesności. Pojawiają się motywy znane z Zachęty jak graffiti, abstrakcja, na nowo potraktowany realizm, nowe techniki malarskie. Wybór jest dużo bardziej syntetyczny.
Nie jest też tak, że wszystkie prezentowane prace są świetne - widać tendencje, które pozwalam sobie uważać za słabe i mierne. Różnica polega na tym, że wychodząc z wystawy bydgoskiej można mniej więcej mieć świadomość procesów zachodzących od kilkunastu we współczesnym polskim malarstwie, jego ewolucji. Wychodząc z warszawskiej, wiemy jak wiele i jak różnorodnych rzeczy zadziało się na przestrzeni ostatnich kilku - w większości dwóch - lat. Co z tego zostanie uznane po latach za wartościowe - przekonamy się.
Galeria Miejska BWA Bydgoszcz, Nowe Tendencje w Malarstwie Polskim, do 28 lutego. Zachęta Narodowa Galeria Sztuki w Warszawie, do 25 lutego.
NORBLIN EVENT HALL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?