Współcześni „właściciele niewolników"

W moim ulubionym programie radiowym jest każdego ranka audycja pod nazwą EKG (Ekonomia – Kapitał – Gospodarka). Pod koniec tej audycji jest „Część zdziwieniowa". I przyszedł czas moją „część zdziwieniową".
Czytam dziś w Onecie, że banki wpadły na pomysł zdalnego otwierania kont. Dla normalnych ludzi to ułatwienie – siadają przy komputerze, wchodzą na stronę wybranego banku, zakładają konto. Pytanie – po co się takie konto zakłada?
Zwykle ludzie zakładają konta, aby nie męczyć listonosza przynoszeniem emerytury czy aby uchronić zarobione pieniądze przed bardzo szybkim ich wydaniem. Można jeszcze oszczędzać, płacić z nich rachunki.
Ale jest taka grupa ludzi, których praca „demoralizuje" – niech pracują frajerzy, oni są ponad to. To są ci „urodzeni w niedzielę", którzy uważają, że to na nich trzeba pracować (to taka współczesna odmiana właścicieli niewolników). Żyją sobie wygodnie na koszt rodziców, babć, a nawet żon. Są ponad ludzki „nawóz". A gdy przedstawiciel tej grupy wpadnie na „genialny" pomysł w związku z możliwością zdalnego zakładania kont – to drżyjcie, „frajerzy".
Zdobyć podstawowe dane innej osoby – dla chcącego nie ma nic trudnego. Założy konto na kogo innego, weźmie kredyt – i szukaj go! Chyba, że bank będzie zmuszony ustalać adres komputera (nie będzie realizował żadnych zleceń m.in. z kawiarenek internetowych) albo będzie udzielał kredytu na WŁASNE ryzyko. W to ostatnie to i Bóg Piętaszka nie uwierzy.
Ciągle coś nowego. Coś, co może wielu pomóc, maleńka garstka cwaniaków może wykorzystać na ich szkodę. I tu by był potrzebny okrzyk Dziuńki „Nie życzymy sobie..."!
Patrz: http://biznes.onet.pl/oszukuja-na-lewe-rachunki,18543,5437447,1,prasa-detal
Manro