Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wspomnienia Starego Wiarusa

Stary wiarus
Stary wiarus
Stary wiarus
Ja też kiedyś byłem piękny i młody, teraz to już tylko piękny zostałem, choć Zocha mówi, że ja ciągle nie dorosłem.

Jak ja miał 19 lat to już Zoche znalazłem, potem wzięli mnie na 2 lata w kamasze do Ełku i ja się bałem, że Zocha na mnie nie będzie czekać. Ja w tym Ełku to zdobyłem zawód, bo mnie na kierowcę wyszkolili. Zocha to na krawcową się uczyła.
My jeszcze młode byli, bo Zocha to 3 lata młodsza. Ja do dzisiaj pamiętam jak ja dla niej kradł lwie paszcze z ogrodu sąsiadki. Na Starym Rynku, co to we wtorki i piątki był targ i chłopy przyjeżdżali, to ja jej kosztele jabłka kupował. A w cukierni u Sawickiego to my zawsze na bezy chodzili. Potem siadali przy fontannie i ja po kryjomu ją całował.
Z tym całowaniem to cała heca była. Zocha brała młodszą siostrę i szła do ogródka jordanowskiego, co to był na Rybakach. Jej matka to ją chwaliła, że ona tak się dzieciakiem opiekuje. Dzieciak na huśtawki, a my na ławkę w krzaczkach i mała nas zdybała. Zocha powiedziała, że mnie ząb boli i że ona chciała go wyrwać. Mała wszystko wypaplała i ojciec Zochowy tyłek skroił a mnie powiedział, że mnie z dupy nogi powyrywa.
No to my wymyślili, że będziemy chodzić do parku miejskiego na potańcówki. Zocha z koleżankami szła, a ze mną tańcowała. Bo tam rosły takie brzozy w kółku i tam była taka estrada. Teraz to tam jakaś ulica jest.
Ciuchcią my jeszcze jeździli niby na grzyby. Zocha to była twarda sztuka, co ja się namęczył żeby ona została moją zoną! Może to i dobrze, że ona taka bo inne tak jak teraz nie szanowały się. Jak wymyślili te globulki zet, to wszyscy myśleli że to można iść na całość, no i przez te niby ochronne przed ciążą globulki masa nieślubnych dzieciaków się narodziła. Potem dziewczyny mówiły, że te globulki to najlepsze na opalanie i smarowały się nad rzeką. Chłopaki to w aptece pod filarami kupowali inne zabezpieczenia, co je stary pigularz sam robił.
Fajne były czasy bo to i robota była, a jak który się obijał to go nazywali bumelantem i milicja go na oku miała. Jak dalej się migał to dostawał nakaz pracy na przykład do kopalni. Nie było telewizorów, komputerów i tych komórek ale bawić to my się potrafili.
Franek miał adapter Bambino, kupowało się grające pocztówki i pól ulicy się bawiło. Potem stary K. kupił telewizor, to znowu wszyscy sąsiedzi wieczorem zbiórkę u niego robili. Stare babcie to się żegnały i mówiły że to diabelski wynalazek.
My z Zocho to chodzili na filmy do Października. Ja zawsze kupowałem bilety w ostatnim rzędzie, to mógł się ja do Zochy przytulic. Jak ja patrze teraz na młodych to aż czasami żal, wszystko mają a mówią że się nudzą.
My tam od razu znajdowali okazje do zabawy. Pamiętam jak my na snopkach słomy robili na Zjeździe zjazdy, kupa śmiechu była. Łaziliśmy jeszcze pod szkole nauczycielek i chłopaki podrywali te najładniejsze. Kilka wesel potem było.
Jak ja wrócił z wojska to od razu jej rodziców poprosił o rękę Zochy. Te zrękowiny to 3 dni były i ja w życiu już potem nie miałem takiego kaca jak po tej popijawie z przyszłym teściem. Ślub my brali u Kapucynków, co to nie dopytywali się o te sprawy, jak w katedrze. Weselisko było w sierpniu. Stoły na podwórzu i tance, że tumany kurzu aż do Piątnicy leciały. Fajnie było.
Ja tak myślę, że my z Zocho choć biedne byli ale szczęśliwsze od tych młodych małżonków co teraz. Matko, jak my się cieszyli kiedy sami kupili szafę i 4 krzesełka. Zocha sama szyła pościel, zasłonki a ja jeździł do chłopów do Kalinowa po kartofle na zimę i inne warzywa.
Mieszkali my u teściów, a jak się urodził nasz pierwszy syn to my wynajęli kwaterę, a potem jak już była pierwsza córka to my już mieli małe mieszkanie na Dwornej. Kiedy dzieciaków już było 4, to my dostali mieszkanie na Legionów. Bo wtedy rodziny z dziećmi to byli inaczej traktowane.
Będę kończył, bo mnie już ręka boli. Może ja i napisał głupot ale broń was Boże śmiać się! Córka powiedziała, że ja mam tak pisać, żeby rodzina się nie wstydziła i żeby nikt mnie nie namierzył.
Więcej to ja pisać nie będę, bo ja nie wiedziałem że to taka trudna robota. Ja z początku chciał te czerwone znaczki poprawiać, ale ja cierpliwości nie mam. Moderator młodszy to może moje byki popoprawiać. Na tym zdjęciu to ja, trochę starszy niż Ptysiu, bo ja już po wojsku byłem. Jedno wam tylko powiem, że życiem trzeba się cieszyć jak się jest młodym, potem fajne wspomnienia są i tyle!

od 7 lat
Wideo

Burze nad całą Polską

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto