Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wspomnienie majowych pochodów [Czytać ze zrozumieniem]

Szambelan Lubuski
Szambelan Lubuski
przyśliśmy DOBROWOLNIE
przyśliśmy DOBROWOLNIE AA
Zdaję sobie sprawę, że wtykam kij w mrowisko. Zaprotestują młodzi albo zgorzkniali którzy naczytali się o zbrodniczym komuniźmie. Niechaj zapytają ZWYKŁYCH LUDZI, którzy żyli w tych siermiężnych czasach, dlaczego rodzili dzieci, uprawiali działki i chodzili na pochody.

Dzisiaj mamy WOLNOŚĆ ABSOLUTNĄ. Wszystko wolno. Ale lojalność wobec pracodawcy ciągle jest przestrzegana. Pracownik banku POWINIEN czy M U S I ubierać się wg nakazu firmy !Ma dostęp do internetu ale gdyby puścił w eter jakąś ciekawostkę o przekrętach firmy to zasilił by szeregi bezrobotnych.
Czy w demokratycznej Rzeczpospolitej Polskiej jest dzień, takie święto w którym O B Y W A T E L E idą R A Z E M i manifestują swoje zadowolenie, że są RAZEM.
Nawet kibice sportowi, chcący radować się zwycięstwem swej ukochanej drużyny przejdą ze stadionu do centrum pokrzykując wulgaryzmy wobec rywali. I konieczna jest obstawa policyjna. Dziwne, że można się radować w otoczeniu szeregów policjantów z tarczami.
A w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, w latach siedemdziesiątych Bozia nie skąpiła majowego słońca dla wielopokoleniowych tłumów które cieszyły się spotkaniem znajomych i możliwością przemaszerowania przed trybuną .
Na trybunie władze administracyjne miasta a także nasi parlamentarzyści. Rozrzucali kwiaty i pozdrawiali nas. Od czasu do czasu jakiś szczęśliwy tatuś chcąc się pochwalić swoim potomkiem podnosił go do pogłaskania przez towarzysza przewodniczącego. Podchwycone na trybunę niewiadome dziecię było sfotografowane przez Bronisława Bugla i następnego dnia tata kupował kilka egzemplarzy lokalnej gazety aby mieć pamiątki dla dalszej rodziny.
Zrozumiałe, że szkoły podstawowe i licealne szły ze swymi sztandarami. Nieśli szturmówki głównie w barwach narodowych. Tych samych jakimi manifestowali radość z sukcesów olimpijskich. Bo barwy biało-czerwone były symbolem patriotycznej radości bycia Polakiem.
Zgromadzeni (przecież nie siłą milicyjną) liczni widzowie oklaskiwali przechodzące zakłady i fabryki. Zielonogórzanie demonstrowali dumę z kolejnych kontraktów na dostawy do krajów kapitalistycznych kolejnej partii zgrzeblarek. Za zarobione dolary firma fundowała kilka motocykli dla Huszczy i jego kolegów.
A Polska Wełna to radość dla oczu. Piękne dziewczyny jako sportsmenki zbierały oklaski choćby za urodę i wdzięk osobisty. Co wytrawniejsi podrywacze mogli oszacować figurę panienki którą już przebraną, będą tanecznie podrywali na „dechach" ułożonych na Placu Słowiańskim.
W pochodzie pierwszomajowym, oprócz szkół i zakładów pracy było widać także dobrowolne stowarzyszenia jak Polskie Towarzystwo Turystyczno- Krajoznawcze, Związek Literatów Polskich, Związek Harcerstwa Polskiego czy Związek Krótkofalarski.Może ktoś ma wiadomości jak to milicja zapukała do drzwi i konwojowała obywatela aby szedł w pochodzie ze słuchawkami na uszach i makietą tutejszego znaku rozpoznawczego krótkofalarzy ?
Po pochodzie szło się na lody. Oczywiście były tylko w dwu smakach ale ...smakowały.Panowie zmawiali się na piwo przy słynnych „budkach". I te budki były w śródmieściu a nawet vis'a'vis kościoła Zbawiciela, w Małpim Gaju.
W domu czekał ŚWIĄTECZNY obiad, z prawdziwą (tak się kiedyś mawiało) kawą i wypiekami.
Po obiedzie szło się na spacer. Zaczynały się Dni Oświaty Książki i Prasy. Można było kupić tanie książki (wartości trzech biletów autobusowych) narodowych wieszczów.
Zabawy uliczne (Hotel Parkowy, Plac Słowiański, Wagmostaw) trwały do dziesiątej wieczorem.
A gdzie były milicyjne hydronetki, ZOMO i inne straszaki komunistycznej władzy?Owszem , były w garażach. Bo na święcie pierwszomajowym nie były potrzebne. Owszem, milicjanci w odświętnych mundurach regulowali ruch, wpuszczając na trasę pochodu kolejne ekipy manifestantów.
Bo myśmy MANIFESTOWALI radość bycia Polakami w wolnej od okupacji Polsce a teraz modne są pochody PROTESTACYJNE, przeciwko partii rządzącej, przeciwko mniejszościom seksualnym, przeciwko dotacjom z Unii Europejskiej.
Co macie teraz? Czy (ponoć) największa grupa społeczna BEZROBOTNI potrafią zorganizować demonstrację a potem festyn radości, że mają zasiłki płacone z budżetu na który pracują miliony zwykłych, praworządnych obywateli?
Czy w dzisiejszych czasach Polacy (a osobliwie Zielonogórzanie potrafią się radować? Razem? Opiszcie takie przypadki.
Wspomnienie napisał Zdzisław Jan Piotrowski, lat 75, mieszkający w Zielonej Górze od 18 stycznia 1948 roku.Zbyt dużo smutku i sukcesów widziałem i wiele pamiętam.Wolę wspominać chwile radosne gdy byliśmy S O L I D A R N I chociaż o Wałęsie mało kto słyszał.

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto