Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej

Redakcja
Zdjęcie wykonane podczas wrześniowej debaty w "Lamusie" : "Gorzów za 5, 10, 15 lat".
Zdjęcie wykonane podczas wrześniowej debaty w "Lamusie" : "Gorzów za 5, 10, 15 lat". Alicja Zell
No właśnie, jak to jest z domami naszych radnych? Dziś w „Głosie Gorzowa” ukazał się duży artykuł o tym, gdzie zamieszkują lokalni politycy. Okazuje się, że nie do końca są oni wobec swoich wyborców szczerzy. Wszystko byłoby w miarę znośne, gdyby nie…

Kłamstwo. „Mieszkam i tu, i tu... Mieszkam tam, ale...Meldunek jest w Gorzowie..." – wiele wymówek można usłyszeć, pytając radnych o ich adres. Niby proste pytanie, a odpowiedź trudna. Dlaczego? Prawo mówi, że osoby pełniące funkcje radnych muszą być zameldowane w gminie, w której urzędują oraz mieszkać na jej terenie. Dlatego też nie jest łatwo powiedzieć: Mieszkam w Kłodawie/Santocku itd., bo oznaczałoby to, że radny swego urzędu pełnić nie powinien, ponieważ nie mieszka w Gorzowie. Wiele osób, łącznie ze mną, jest oburzonych postawą rządzących, ale nie jestem zła dlatego, że nasi politycy mają domy na wsiach, ale dlatego, że się do tego nie przyznają i kłamią!
Kiedy przeczytałam około tydzień temu w „GG" wypowiedź pani Krystyny Sibińskiej, iż mieszka ona w Gorzowie, miałam co do tego poważne wątpliwości. Okazuje się chyba, że miałam rację. Czytelnicy „Gazety Lubuskiej" twierdzą, iż pani Sibińska mieszka poza miastem , ona zaprzecza. Nie mogę powiedzieć z całą odpowiedzialnością, że to nieprawda, ale jestem niemal stuprocentowo pewna, że to właśnie my, czytelnicy, mamy rację. Jeśli tak, to widać, że kłamstwo ma krótkie nogi. Czy warto zaczynać swoją potencjalną prezydenturę od naciągania, przekłamywania faktów? Czy to dobra droga? Jeśli rzeczywiście pani Sibińska mieszka poza Gorzowem , to uważam, że jej słowa są, delikatnie mówiąc, niewiarygodne, a więc i jej dalsza działalność polityczna jest po prostu niewiarygodna.
W „Rzeczpospolitej" z 14 października umieszczony jest artykuł pt. „Ćwierkając po władzę", gdzie autor Wojciech Wybranowski przytacza słowa pani Krystyny Sibińskiej: „[...] za wszelką cenę chcę wygrać wybory." Nie wiem, czy nie jesteśmy właśnie świadkami takiego działania: cel uświęca środki – byleby wygrać. Mam jednak nadzieję, że się mylę i czekam aż główna zainteresowana szczerze odniesie się do tych wątpliwości.
Przy okazji tego tematu okazuje się absurdalność polskiego prawa, ponieważ prezydent, burmistrz czy wójt nie muszą mieszkać w gminie, która ich dotyczy. Wydawałoby się, że to szczególnie oni, będący przykładem dla innych, najwyżsi urzędnicy lokalni, powinni mieszkać w gminie, której są gospodarzami, jednak prawo w naszym kraju potrafi zaskakiwać.
Mamy w Gorzowie jeszcze kilku radnych, którzy mieszkają poza miastem. Logicznie rzecz biorąc, nie powinno być problemem, że ktoś ma dom na wsi, a pracuje w pobliskiej miejscowości, ale tutaj mowa o radnych! Potrafię zrozumieć, że i oni chcą mieć własny dom, w przyjemnej okolicy, ale powinni liczyć się z tym, że obowiązują ich pewne zasady. A więc? Przeprowadzka?

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto