W przedostatnim dniu starego roku drużyna trenera Miliji Bogicevicia pokonała lidera tabeli PGE Turów Zgorzelec. Gospodarze niesieni głośnym dopingiem kibiców z kwarty na kwartę rozkręcali się, a do znakomitego dopingu dostosowali się koszykarze jednej i drugiej drużyny. Jak przewidywali kibice i niektórzy typerzy w Hali Mistrzów było emocjonujące widowisko z efektownymi wsadami i blokami na plus dla włocławskich Rottweilerów.
Walka na parkiecie trwała od pierwszej do ostatniej sekundy meczu. Co prawda pierwsza kwartę włocławianie przegrali trzema oczkami 25: 22, choć w pierwszych minutach prowadzili 10: 4, a za chwilę przegrywali walkę na tablicy 10:0. Nie mógł się wstrzelić w kosz Nikola Jovanović. Drugą kwartę włocławianie wygrali 16: 14 i do przerwy jednym oczkiem prowadzili goście - 39:38.
Po przerwie i wskazówkach trenera gospodarze wzięli się za odrabianie strat, działo się to za sprawą kapitana - Krzysztofa Szubargi, który jak przystało na rozgrywającego, nie tylko celnie dogrywał kolegom, ale rzucał w najważniejszych momentach punkty dla swojej drużyny, zwłaszcza równo z końcową syreną za 3 punkty. Spotkanie było przez cały czas zacięte i żadna z drużyn nie potrafiła uciec rywalowi. W końcu przełamał się nowy-stary koszykarz Anwilu - Nikola Jovanović i wygrana w tym spotkaniu nie była dla nikogo zaskoczeniem. Trzecia kwarta zakończyła się wygraną 5 oczkami -17:12. W ostatnie kwarcie gospodarze niesieni głośnym dopingiem kibiców na stojąco dali zdobyć gościom tylko i aż tylko 7 punktów, wygrywając tę kwartę 12: 7 i całe spotkanie 67:58.
Anwil do końca kontrolował grę i nie pozwolił zgorzelczanom wyjść na prowadzenie. Na pomeczowej konferencji trener Anwilu - Milija Bogicević podziękował całej drużynie za zwycięstwo, a w szczególności podziękował włocławskim kibicom, którzy nie zawiedli swojej drużyny i byli „6" koszykarzem na parkiecie. Tak jak trener oczekiwał, drużyna grała kolejny raz zespołowo, o czym świadczy - 15 asysty, 41 zbiórek, 5 przechwytów i 3 bloki. To cenne zwycięstwo pozwoliło się przesunąć Anwilowi na 5 pozycję w tabeli, a tym samym być w czołówce i liczyć się realnie w walce o wejście do fazy play-off.
Trener podkreślił, że było to dobre pożegnanie starego roku, gdyż udało się pokonać trzech z czterech wielkich faworytów Tauron Basket Ligi – Asseco Prokom, Trefl Sopot i Turów Zgorzelec. Ale kolejne ciężkie spotkania jeszcze przed drużyną w nowym roku.
W Anwilu najskuteczniejszymi koszykarzami byli: Nikola Jovanowić – 15 pkt. (1x3), 7 zbiórek, 1 blok oraz Krzysztof Szubarga – 14 pkt.(3x3), 8 asyst, 1 przechwyt.
W drużynie gości największe zagrożenie było ze strony skrzydłowego Iwana Opacka, który rzucił gospodarzom 26 punktów, w tym (4x3), 6 zbiórek, 1 asystę i Ivana Żigeranovicia, który rzucił 13 punktów. 4 zbiórki, 2 przechwyty i 1 blok.
Anwil Włocławek - PGE Turów Zgorzelec 67:58
Anwil: Ginyard 4, Hajrić 8, Weeden 9 (2), Boykin 5 (1), Szubarga 14 (3), Sokołowski 0, Frasunkiewicz 10 (2), Eitutavicius 0, Bartosz 2, Jovanović 15 (1)
Turów Zgorzelec: Opacak 26 (4), Zigeranović 13, Kulig 5 (1), Chyliński 5 (1), Cel 4, Stelmach 3 (1), Micić 2, Wichniarz 0, Aleksić 0.
Kolejny mecz Anwil rozegra na wyjeździe, dokładnie w sobotę (5 stycznia) o godz. 16: 00 w Radomiu z „przemeblowaną" drużyną Rosy Radom, która zagra pod wodzą nowego trenera Wojciecha Kamińskiego.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?